Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Biesiada i widowisko

MARIAN STRUŚ
Wyrób masła - Poraż
Wyrób masła - Poraż MARIAN STRUŚ
PORAŻ. Stowarzyszenie Pamięci, Kultury i Tradycji "Nasz Poraż", wespół z Kołem Gospodyń Wiejskich i Szkołą Podstawową przygotowali wspaniałe widowisko ukazujące życie dawnej wsi. Połączyli go z biesiadą i zaprosili nań dzieci z miejscowej szkoły wraz z ich rodzicami. Któż dziś wie, jak przed laty wyglądało "międlenie lnu" ? Pani Józefa Latusek wykonała tę czynność, używając zupełnie nieznanego już urządzenia zwanego miętlicą. A kiedy len był już gotowy, wzięto się za przędzenie nici, używając do tego kołowrotka

Wieczory przy krosnach

- Tkało się całymi wieczorami. Często przychodziły sąsiadki, można było pogadać i pośpiewać. A przy tym utkać kawałek lnianego materiału, z którego potem szyło się bieliznę. Zdrową, bo naturalną - wyjaśniała p. Maria Sokołowska, przepytywana przez gospodarzy prowadzących biesiadę: Elżbietę Kokoszkę i Wacława Krawczyka
Śpiewano także przy skubaniu pierza, co niegdyś było zajęciem powszechnym, jako że w każdym gospodarstwie w Porażu hodowano gęsi. Najczęściej w domach, gdzie było dużo córek, gdyż każda panna otrzymywała we wianie dwie pierzyny, 4 poduszki i paradne jaśki. - Bóg tak chciał, że miałam pięć córek. Ale wszystkie otrzymały co im się należało. Poradziłam sobie - szczerze wyznała p. M. Sokołowska.

Snopki i kiczki

Za rżnięcie drewna na szragach, czyli specjalnym koziołku, wziął się duet w składzie: Marian Latusek i Zdzisław Czech. Ten pierwszy wykazał się również inną, zapomnianą już umiejętnością kładzenia słomianej strzechy. Próbkę swoich możliwości zaprezentował, robiąc tzw. snopki i kiczki. Od niego można było się też dowiedzieć, że na pokrycie jednego dachu potrzeba było 60 kop słomy po 60 snopków w każdej.
Plecenie wianków cebuli i wyrabianie masła były zajęciami wybitnie kobiecymi. Prezentowały je więc panie z Koła Gospodyń Wiejskich, używając do tego drewnianych maśniczek. Z jednej maśniczki wyrabiało się 1 kg pachnącego masła, a na dodatek zostawała maślanka, ponoć pyszna na kaca.
Za szatkowanie i kiszenie kapusty wziął się sam sołtys Poraża Tadeusz Niemczyk, dementując jakoby do ubijania jej w beczce wykorzystywano nogi dziewcząt, bądź chłopców. W Porażu zwykle używano do tego specjalnego drewnianego ubijaka.
Pranie odbywało się na potoku. Gospodynie, wyposażone w kijanki szły nad wodę, nie bacząc czy to lato czy zima. Nawet w mrozy chodziły nad potok boso, bo szkoda było obuwia.
Na koniec wzięto się za mielenie zboża. Posłużyły do tego żarna. I choć to ciężkie zajęcie, często czyniły to kobiety, a nawet 13-14 - letnie dzieci.

W trudzie i znoju

- Narobił się kiedyś człowiek strasznie. Ale tak było - stwierdziła z uśmiechem, wspominając swe młode lata, p. Władysława Mołczan, mieszkanka Poraża.
- Pielęgnowanie tradycji, zwyczajów, upowszechnianie wiedzy jako żyło się przed laty, zasługuje na uznanie - powiedział gość biesiadny Jacek Zając, burmistrz zagórskiej gminy. - Wszystkie kraje należące do Unii Europejskiej bardzo kultywują te tradycje. Widać, że Poraż już jest przygotowany do wkroczenia do Unii. Gratuluję tej pięknej, pożytecznej i jakże edukacyjnej lekcji.
Z podziękowaniami za wspaniałe przygotowanie biesiady pospieszył także Tadeusz Mleczko, przewodniczący komisji kultury w Radzie Powiatu, zaznaczając, że bez prądu i gitar elektrycznych można też wspaniale się bawić.
Dołączając się do gratulacji odnotujmy, że na biesiadnych stołach znalazło się wiele wspaniałych przysmaków m.in. kapusta z fasolą, żurek, swojska kiszka, masło, chleb pieczony w domu, rożki z serem i z kapustą oraz cała gama ciasteczek.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowiny24.pl Nowiny 24