Bieszczadzki Park Narodowy za 250 tysięcy złotych kupi sprzęt dla strażników. Będą szybciej i skuteczniej patrolować teren

Dotacja NFOŚiGW dla projektu realizowanego przez Bieszczadzki Park Narodowy wynosi niemal 218 tys. zł, przy koszcie całkowitym przedsięwzięcia na poziomie 242 tys. zł. Pozwolą one skuteczniej chronić przyrodę parku przez szkodami, które powodują m.in. turyści, nie przestrzegający przepisów.

Dzięki dofinansowaniu straż Parku zostanie wyposażona w sprzęt zwiększający mobilność w trudno dostępnym terenie oraz zwiększający możliwości prowadzenia działań prewencyjnych, także w nocy.

Głównie chodzi o przeciwdziałanie zagrożeniom wobec ekosystemów, których powodem jest działalność człowieka. Turyści, łamiąc przepisy i zakazy obowiązujące w parku, szkodzą chronionym terenom.

Poruszanie się poza szlakami turystycznymi, przebywanie w parku po zmroku, biwakowanie "na dziko", palenie ognisk poza wyznaczonymi do tego miejscami, poruszanie się pojazdami mechanicznymi i rowerami a w okresie zimowym – skuterami śnieżnymi i jazda na nartach poza wyznaczonymi trasami. To najczęstsze "grzechy" turystów. Problemem jest także kłusownictwo oraz kradzieże. Do tych przypadków naruszania przepisów często dochodzi do nich na terenach trudno dostępnych.

Zadaniem funkcjonariuszy straży parku jest ochrona tego obszaru. Aby mogli skutecznie zwalczać przestępstwa i wykroczenia, muszą dysponować dobrym sprzętem. W ramach przedsięwzięcia wspartego przez NFOŚiGW zostanie zakupiony m.in. quad i skuter śnieżny, kilka kompletów nart z wyposażeniem i rakiet śnieżnych, a także odbiorniki GPS i termowizor.

Nowy sprzęt trafi do funkcjonariuszy do końca listopada tego roku.

Umowa dotyczącą dofinansowania została podpisana w Warszawie. BdPN reprezentował jego dyrektor Ryszard Prędki.

– Bieszczady to miejsce, które ludzie coraz chętniej odwiedzają – podkreśla dyrektor Ryszard Prędki. – Mamy dość dobry system monitoringu ruchu turystycznego, oparty o punkty informacyjno-kasowe i automatyczne rejestratory, dzięki któremu otrzymujemy na bieżąco informacje, ile samochodów wjechało na drogi albo ile osób porusza się pod kopułą szczytową Tarnicy czy pod Połoniną Caryńską. Wiemy zatem również, ile osób wchodzi na szlak.

W zeszłym roku Bieszczadzki Park Narodowy odwiedziło około 590 tys. osób.

- Przy tej liczbie turystów największym wyzwaniem staje się ruch ludzi, przekraczający w niektórych okresach wszelkie ustalone limity dla poszczególnych szlaków lub szczytów - mówi dyrektor Prędki. - Naszym zadaniem jest "regulowanie" tego ruchu oraz upowszechnianie informacji turystycznej. Dyscyplinujemy turystów karami tylko w ostateczności, kiedy faktycznie nastąpi wykroczenie wobec przyrody, złamanie przepisów ustawy o jej ochronie.

Sprzęt, który zakupimy przy wsparciu z NFOŚiGW umożliwi szybsze docieranie do różnych miejsc.

- A trzeba pamiętać, że w BdPN nie ma dróg bitych, zaś Bieszczady to obszar rozległy i o dużych przewyższeniach. W takich warunkach narty skiturowe czy rakiety śnieżne to istotne wsparcie - dodaje dyrektor Prędki.

Projekt dotyczy terenu, który znajduje się na obszarze Natura 2000 i zarazem wchodzi w skład Międzynarodowego Rezerwatu Biosfery "Karpaty Wschodnie".

Bieszczadzki Park Narodowy jest największym w Polsce parkiem górskim, a trzecim w ogóle pod względem wielkości. Obejmuje powierzchnię 29 202 ha, z czego 20 336 ha podlega ochronie ścisłej. Ekosystemy nieleśne zajmują ok. 23 proc. powierzchni.

Należy do nich, będąca fenomenem przyrodniczym, bieszczadzka "kraina dolin" – z charakterystycznymi, półnaturalnymi zbiorowiskami roślinnymi, które powstały w wyniku działalności człowieka i obejmują różnego rodzaju łąki i pastwiska, torfowiska, szuwary, oraz połoniny zajmowane głównie przez roślinność subalpejską i alpejską oraz zbiorowiska szczelin i półek skalnych.

Ekosystemy leśne zajmują ok. 75 proc. powierzchni BdPN, przy czym 15 proc. drzewostanów ma charakter lasów pierwotnych, tworząc unikatowy w skali europejskiej układ ekologiczny puszczy wschodniokarpackiej.