- Jak co roku, tydzień przed świętami odbędą się Mistrzostwa Polski w bilardzie. Dorzucisz coś do swoich 10 złotych medali?
- Powiem tak, jeśli dwa razy znajdę się w finale nie będę na siebie zły.
- Wypadałoby kontynuować jednak złotą serię. W końcu bronisz tytułu w dwóch odmianach.
- Pewnie, marzy mi się złoto, nie rezygnuję z tego, ale konkurencja będzie jak zawsze bardzo mocna. Mateusz Śniegocki Z Hadesu Poznań jest w rewelacyjnej formie, Inni też potrafią trafiać do łuz.
- Niepokoją cię trzy porażki, jakie poniosłeś w turnieju barażowym o awans do I ligi, gdzie Ósemka zajęła dopiero 4 miejsce?
- Baraż nam kompletnie nie wyszedł, ale swoją grą aż tak bardzo się nie przejmuję. Nie przegrałem z byle kim, tylko ludźmi, którzy teraz nie jeżdżą na Pol-Toury, ale kiedy to robili, wygrywali je. Każdy zna takie nazwiska jak Roter, Augustynowicz, Derewoński.
- W Sokółce po raz pierwszy odbędą się mistrzostwa, na których będzie można zdobyć nie trzy, a cztery złota. Dochodzi odmiana 10-bil. Lubisz ją?
- O wiele bardziej od dziewiątki, gdzie nie trzeba zapowiadać wbijanych bil, stąd szczęście i pech mają o wiele większe znaczenie. W dziesiątce czuję się pewniej, bo nie liczę na farta, tylko na dobrą grę.
- W rankingu krajowym zdecydowanie prowadzi Śniegocki, ty jesteś drugi. Czy dogonienie lidera i wygranie głównej nagrody w postaci Opla Corsy jest jeszcze możliwe?
- Nie zawracam sobie tym głowy. Mateusz ma wielka przewagę, do tego jest w formie. Musiałbym chyba zdobyć cztery złote medale, a on żadnego, żeby wygrać ranking. Spełnienie tych dwóch warunków jest raczej niemożliwe.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?