Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Biznes jest wirtualny, ale pieniądze prawdziwe

[email protected] 17 867-22-33
Piotr Miszewski, właściciel Quick Project: - Jeżeli znajdziemy niszę i zaoferujemy unikalny produkt na rynku, to łatwo się nam będzie reklamować. Fot. Dariusz Danek
Piotr Miszewski, właściciel Quick Project: - Jeżeli znajdziemy niszę i zaoferujemy unikalny produkt na rynku, to łatwo się nam będzie reklamować. Fot. Dariusz Danek
Jarosław Czarnik był przewidujący. 9 lat temu kupił za 50 tys. zł krótki adres w Internecie: meble.pl. Dziś jest liderem branży meblarskiej w sieci. Zatrudnia kilkadziesiąt osób.

- To interes jak każdy inny - mówi. - Kto to pierwszy, ten lepszy.

Fakt. Kilka lat temu większości osób trudno było sobie wyobrazić, że Internet dla milionów Polaków stanie się nie tylko źródłem informacji, ale i miejscem spotkań, zamawiania usług, robienia zakupów. Dziś dostęp do sieci ma ponad 60 proc. polskich gospodarstw i coraz więcej osób marzy, by stworzyć swój własny e-biznes.

Unia daje kasę, ale

 
Jolanta Wiśniowska, dyrektor Centrum Rozwoju Przedsiębiorczości w Rzeszowskiej Agencji Rozwoju Regionalnego
wspomina, jak ludzie nocami stali w kolejkach, by dostać unijne pieniądze na internetowe przedsięwzięcie.

- Liczyła się wtedy kolejność i kto złożył projekt pierwszy, miał większe szanse na dofinansowanie - tłumaczy. -**Z Programu Operacyjnego Innowacyjna Gospodarka można było dostać milion złotych, jeśli się miało 15 proc. tej kwoty na wkład własny.

Na Podkarpaciu szturm po te pieniądze od początku nie był tak ogromny jak w Warszawie czy Krakowie. W sumie od 2008 roku w regionie złożono 277 wniosków.

- Podczas ostatniego naboru było ich tylko 47 - mówi dyrektor Wiśniowska. - Zmieniły się także zasady przyznawania dotacji, wprowadzono dodatkowe rygory i mniejszą kwotę dotacji - 700 tys. zł. Ale to dobrze, bo i projekty są lepsze.

 
Różne pomysły na zarabianie

Z unijnych pieniędzy powstały różne internetowe biznesy. Serwis informacyjny, kulinarny, edukacyjny i taki, poprzez który można kupić deski podłogowe. Pracownicy RARR, którzy opiekują się już realizowanymi projektami, zauważają, że lepiej radzą sobie ci, którzy mieli duży kapitał na wkład własny i mogli wziąć nawet maksymalną kwotę dotacji.

Takie wsparcie miał serwis projektujemy.meble.pl, w którym poprzez darmową aplikację można meblować swoje wirtualne mieszkanie rzeczywistymi produktami. Wymyśliła go firma z Rudnej Małej koło Rzeszowa.

 

Wiemy, jak to się robi

 

Strona pojawiła się 7 lat temu.

- Domenę kupiliśmy dwa lata wcześniej za 50 tys. zł - mówi Jarosław Czarnik, prezes Meble.pl. - Prowadziłem wtedy z ojcem inną firmę i namawiałem go, żeby w ten sposób zainwestować. Zaczęliśmy produkować meble, więc zamierzałem wykorzystać adres internetowy do promocji naszych produktów i ich sprzedaży. Epizod z produkcją trwał tylko dwa lata, ale zamówienia zaczęły przychodzić z całej Europy. Stwierdziłem, że domena ma za dużą moc, by ją wykorzystywać tylko do sprzedaży. Zrozumiałem, że to może być duży biznes - profesjonalny serwis dla całej branży. Publikacja aktualności z rynku meblarskiego, porady specjalistów, katalog firm.

Dziś Meble.pl to lider branży meblarskiej w Internecie, odwiedzany przez ponad milion użytkowników miesięcznie. Posiada kilka serwisów informacyjnych o tej tematyce i kilkanaście sklepów internetowych. I chociaż wielu producentów twierdziło, że na kanapie przed zakupem trzeba usiąść, firma z Rudnej Małej co miesiąc sprzedaje poprzez Internet mebli za 2-3 mln zł. Wciąż inwestuje, a jej przychody od 3 lat rosną o 100 proc. rocznie.

Miałem unikalny pomysł

O tym, że oryginalny pomysł i znalezienie niszy to czasem za mało, by internetowa działalność szybko zaczęła przynosić zyski, przekonany jest Wiesław Ziaja, który dzięki unijnej dotacji dwa lata temu uruchomił portal ezadania.pl. To serwis edukacyjny, w którym uczeń może śledzić rozwiązywanie zadania matematycznego na filmiku. Wirtualny ołówek pisze równania, a lektor objaśnia niczym nauczyciel na lekcji. Pomysł niby prosty, a unikatowy w sieci.

- Pomysł dojrzewał przez kilka lat - przyznaje twórca strony, który uczy matematyki w rzeszowskim gimnazjum i liceum. - Jeszcze łącza były słabe, kiedy robiłem pierwsze filmiki, które chciałem wydawać na płytach CD. Dotacja sprawiła, że postanowiłem udostępnić je na stronie internetowej. Można wprawdzie znaleźć w sieci podobne video jak moje, ale nie na taką skalę i nie za darmo. To nie jest typowy biznes. Moim celem było pokazanie, że bez milionów nakładów można zrobić w sieci ciekawy portal, z którego skorzystają tysiące uczniów.

I korzystają. Przed tegoroczną maturą ezadania.pl miały 2,5 miliona odsłon dziennie i ok. 5-6 tys. unikalnych użytkowników. Portal polecał PC World, chwalono go w TV Biznes i polecano na wielu blogach. Właściciel wciąż jednak za mało zarabia na reklamach, by się móc z serwisu utrzymać. Płatności za dostęp do zadań nie chce wprowadzać.

- Nie taka była idea - mówi.

Bez miliona

Teoretycznie, gdyby stronę wymyśliła duża firma - dziś mógłby to być portal z milionem unikalnych użytkowników każdego miesiąca. Wystarczyłoby odpowiednio zainwestować w reklamę, zatrudnić parę osób. W tej chwili nad zawartością serwisu pracuje jeden człowiek - jego twórca.

- Do dyspozycji miałem za mało pieniędzy - tłumaczy Ziaja. - Wprawdzie napisałem projekt na 250 tys. zł i udałem się do banku po kredyt. Ale jako młoda firma nie byłem wiarygodnym klientem. W końcu jeden bank był gotów mi pożyczyć pieniądze, ale na takich warunkach, że nie skorzystałem. Zamiast tego zacząłem ciąć koszty w projekcie. Usunąłem pozycję: zatrudnienie 5 osób, wynajęcie lokalu itd. Z 250 tys. zł zrobiłem 63 tys. zł. Pieniądze poszły na budowę serwisu, zakup sprzętu i oprogramowania oraz trochę reklamy. Na wynagrodzenie dla mnie już nie starczyło.

To się musi sprzedać

Potencjał portalu jest jednak ogromny. Właściciel już dostał dwie oferty kupna, ale nie był zainteresowany.

- Nie szukam kupca, ale inwestora - mówi. Jarosław Czarnik uważa, że w tym biznesie, jak i tych niezwiązanych z Internetem, kto wchodzi na rynek pierwszy z nowoczesnym rozwiązaniem, innowacyjnym produktem, ten wygrywa. Dziś konkurencja w sieci jest już olbrzymia. Dlatego wiele ciekawych projektów, które powstają np. ze środków unijnych, nie odnosi sukcesu:

- Często jest to spowodowane brakiem doświadczenia w prowadzeniu biznesu, ale najczęściej brakiem środków własnych na promocję projektu po jego zakończeniu. Jeśli serwis nie jest odwiedzany, to nie ma reklamodawców, a to właśnie przychody z reklam są głównym źródłem przychodów.

Co zrobić, by mnie odwiedzali

Sukces e-biznesu uzależniony jest od tego, czy wśród milionów stron w Internecie ktoś znajdzie właśnie naszą. Tajemnica sukcesu Jarosława Czarnika polega na tym, że po wstukaniu w wyszukiwarkę słowa „meble”, właśnie jego serwis pojawia się pierwszy. Ale to nie oznacza, że ktoś z mniejszym kapitałem i dopiero zaczynający działalność nie ma w sieci szans. Opłacenie firmy, która zajmie się pozycjonowaniem naszej strony i sprawi, że i nas internauta z łatwością znajdzie, nie musi być drogie.

- Jeżeli znajdziemy niszę i zaoferujemy jeden produkt na rynku, to łatwo się nam będzie reklamować - podpowiada Piotr Miszewski, właściciel firmy Quick Project z Rzeszowa. - Są różne sytuacje. Przykładowo na terenie Rzeszowa mamy około 300 salonów kosmetycznych. Co drugi z nich ma stronę internetową. Trafić na pierwsze miejsce w tym przypadku, oznacza około pół roku pracy nad pozycjonowaniem. Osiągniemy to szybciej, jeśli będziemy reklamować się na unikalne usługi, które oferujemy np. jako jeden z trzech gabinetów w Rzeszowie. Można także użyć drugiego narzędzia, czyli płatnych reklam w wyszukiwarce. Płaci się za kliknięcie. 1-5 proc. z nich (zależnie od branży) kończy się zakupem.

Na czym by tu zarobić

- Większość projektów na e-biznesy jest kopiami serwisów zagranicznych - stwierdza Dominik Rachmant z RARR. - To nie jest zresztą zła rzecz. Sprawdzony pomysł może się udać. 

 

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Rewolucyjne zmiany w wynagrodzeniach milionów Polaków

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Wróć na nowiny24.pl Nowiny 24