Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Błękitni pokonali Strumyka i są blisko utrzymania się

Łukasz Pado
fot. Łukasz Pado
Zwycięstwo Błękitnych Ropczyce w Malawie ze Strumykiem zdecydowanie przybliżyło ich do upragnionego utrzymania się.

O tym samym nie mogą powiedzieć w Strumyku, który nie dość, że traci co mecz punkty, to gra piłkarzy nie napawa optymizmem.

Michał Ogrodnik, tego piłkarza w Malawie zapamiętają na długo. Za to, że zadziwiał wszystkich świetną grą, ambicją i nieustępliwością, ale również za to, że prowokował kibiców i co najważniejsze okazał się katem Strumyka.

Malawianie zagrali kolejny w ostatnim czasie mecz o 6 punktów i znów przegrali, mimo to wciąż są nad strefą spadkową, ale jeśli piłkarze nie zaczną podchodzić do meczów bardziej poważnie to w końcu się w niej znajdą.

Zwycięstwo Błękitnych nie podlega dyskusji, w ciężkich warunkach wykazali się większą zaciekłością i w przeciwieństwie do niektórych piłkarzy z Malawy chcieli wygrać.

Pierwsze bramki padły bardzo szybko, a później gra toczyła się głównie w środku pola, gdzie piłkarze wpadali po kostki w błoto. Zaciętość zawodników z obu stron sprawiała, że akcji było jak na lekarstwo. Na palcach jednej ręki można policzyć strzały na bramkę. Szans próbowali Krzysztof Orzech i Robert Raś po stronie Błękitnych, ale ich strzały nie mogły zrobić wrażenia na Sebastianie Korylu.

Strumyk stworzył sobie kilka okazji dopiero po przerwie. Co z tego skoro Paweł Kowalczyk spudłował w idealnej sytuacji, a strzał Marcin Siciarza, był zbyt słaby, aby zaskoczyć Darka Kosibę.

Błękitni często zagrywali do Ogrodnika, który czarował obronę Strumyka i w końcu ponownie ją zaczarował. Najpierw ostrzegł, ale piłka trafiła w słupek, chwilę potem nie było już wątpliwości. Malawianie chcieli odrobić straty, ale tych chęci nie potwierdzili grą.

Nerwy jakie towarzyszyły spotkaniu udzieliły się również kibicom. Doszło do utarżek słownych, a działacze Strumyka nie chcąc zaognienia sytuacji wezwali policję. Na szczęście obeszło się bez użycia siły, a funkcjonariusze jedynie spisali kilku "podchmielonych" jegomościów.

STRUMYK MALAWA - BŁĘKITNI ROPCZYCE 1-2 (1-1)
0-1 Ogrodnik (2, podanie Ł. Kosiby), 1-1 Blim (6-karny, po zagraniu ręką Proczka), 1-2 Ogrodnik (76, zgranie Bonowicza).

STRUMYK: Koryl - Woźniak, Skała, Bieda, Kosztyła - Solarz, Sienko, Kurosz (60. Siciarz), Blim - Kozicki, Kowalczyk.

BŁĘKIITNI: D. Kosiba - Róg, Wolak, Kramarz, Bonowicz - Kot, Orzech, Raś, Proczek - Ł. Kosiba (58. Darłak, 90. Chmura), Ogrodnik (80. Cetnarski, 88. Paśko).

SĘDZIOWALI: Paweł Mokrzycki oraz Krzysztof Bomba i Grzegorz Babula (Mielec). ŻÓŁTE KARTKI: Proczek, Ogrodnik, Chmura. WIDZÓW 300.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowiny24.pl Nowiny 24