Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Błękitni Ropczyce. Krzysztof Orzech chciał odejść, teraz został zawieszony

Marcin Jastrzębski
Mecz w Malawie (2 czerwca 2010), był dla Krzysztofa Orzecha (żółta koszulka, próbuje zablokować podanie rywala) jednym z ostatnich pojedynków ligowych w 2010 roku.
Mecz w Malawie (2 czerwca 2010), był dla Krzysztofa Orzecha (żółta koszulka, próbuje zablokować podanie rywala) jednym z ostatnich pojedynków ligowych w 2010 roku. fot. Łukasz Pado
- Trzeba walczyć o swoje, zrobię wszystko żeby na wiosnę móc występować w rozgrywkach ligowych - mówi Krzysztof Orzech, wychowanek Błękitnych Ropczyce, który latem chciał przenieść się do Wisłoki Dębica.

Kluby wtedy nie doszły do porozumienia i piłkarz musiał ograniczyć swoją aktywność do treningów w Dębicy.

Za ponad miesiąc - dokładnie 10 stycznia 2011 zawodnik ten skończy 23 lata i teoretycznie będzie mógł grać tam, gdzie chce. Sytuacja się jednak komplikuje, bo zarząd Błękitnych podjął decyzję o zawieszeniu tego piłkarza na 6 miesięcy. Oznacza to, że rundę wiosenną też może mieć "w plecy".

- Napisałem odwołanie do Błękitnych, skierować je muszę także do Podkarpackiego ZPN-u - tłumaczy Orzech.

- Latem dogadaliśmy się z piłkarzem, ale zabrakło porozumienia z działaczami Błękitnych, którzy w pewnym momencie żądali bardzo wysokiej kwoty odstępnego - mówi Piotr Chęciek, prezes Wisłoki. Orzech nie chciał grać w Błękitnych i uczestniczył w zajęciach Wisłoki.

- Mamy nadzieję, że na wiosnę Krzysztof będzie mógł u nas grać - dodaje Chęciek.

Działacze Błękitnych zanim podjęli decyzję o zawieszeniu piłkarza, wysyłali pisma, w których informowali o terminach treningów, na które "musiał" przychodzić Krzysztof.

- Nie myślałem, że będę miał tyle kłopotów z opuszczeniem Błękitnych - dodaje piłkarz.

Inaczej na sprawę patrzą działacze Błękitnych, którzy utrzymują, że piłkarz ma ważną umowę z klubem do końca 2011 roku. Błękitnym zależało na utrzymaniu kadry z rundy wiosennej sezonu 2009/10, która miała pomóc w skutecznej walce o powrót do IV ligi.

Dlatego nie byli skłonni puścić Krzysztofa do Wisłoki, który jednak trenował z tym klubem. To zaś mogło być jedną z przyczyn zawieszenia.

- Chcemy tę sprawę rozstrzygnąć między sobą - podkreślają Błękitni.

Do sprawy jeszcze wrócimy.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowiny24.pl Nowiny 24