Błękitni Ropczyce - Strumyk Malawa bez bramek

- Co on robi? Zamiast sędziować to przeszkadza. Skończy się na tym, że piłkarze sami zrobią sobie krzywdę - denerwował się Tomasz Machaj, szkoleniowiec Strumyka.

Jego opinię popierali zarówno kibice obydwu drużyn, sąsiednia ławka trenerska, jak i sami piłkarze. Stalowowolski arbiter miał chyba słabszy dzień.

Samo spotkanie większych emocji nie dostarczyło. W I połowie przeważał Strumyk, a najlepsze okazje bramkowe kilkukrotnie marnował Krzysztof Blim, któremu brakowało precyzji.

W drugie odsłonie aktywniejsi byli piłkarze Błękitnych, którzy często nękali defensywę gości. W 50. minucie do siatki trafił nawet Bartłomiej Darłak, jednak sędzia (tym razem słusznie) odgwizdał spalonego.

BŁĘKITNI ROPCZYCE - STRUMYK MALAWA 0-0

BŁĘKITNI: D. Kosiba - Róg, Wolak, Kramarz, Proczek - Orzech (46. Rachwał), Raś (78. Cieśla), Cetnarski (78. Chmura), Cichosz - Darłak, Ł. Kosiba (39. Ogrodnik).
STRUMYK: Szczepański - Woźniak, Wałek, Mazurkiewicz (46. Machniak), D. Kuczma - Blim, Nycz (80. Antkiewicz), Szczygieł, Siciarz (80. Martinek) - Dziwisz, Pietraszek (59. Kurosz).
SĘDZIOWALI Piotr Chmura oraz Jerzy Jaskot i Sławomir Bednarz (Stalowa Wola). ŻÓŁTA KARTKA: Orzech. WIDZÓW 200.

Obszerna relacja z meczu wraz z notami dla zawodników i wypowiedziami w poniedziałkowych Nowinach