Błękitni Ropczyce utrzymali się w II lidze siatkarzy

Po dwóch wygranych u siebie Błękitni prowadzili w play-off, do trzech zwycięstw, z Wawelem 2-0 i potrzebowali do pełni szczęścia jednej wygranej. Załatwili sobie to już w pierwszym meczu w Krakowie, choć łatwo nie było.

Dwa pierwsze sety były prawdziwymi horrorami, Błękitni nieźle sobie radzili, ale w końcówkach pojawiała się nerwowość, kiepsko przyjmowali i decydujące piłki należały do gospodarzy.

O trzeciego seta wszystko zaczęło układać się lepiej, na placu gry w miejsce Dawida Roga pojawił się Wojciech Rusin. Zawodnik, który mało grał niemal przez cały sezon, nagle wystrzelił z formą, kończył niemal wszystkie zagrane do niego piłki i miał spory wpływ na lepszą postawę jego kolegów z zespołu. Błękitni gładko wygrali trzeciego seta i zyskali pewność siebie. Czwarty set jednak znów przyszło im walczyć na przewagi, tym razem jednak udało się, decydujący punkt zdobyli goście i mogli się szykować na tie-break. Ten potwierdził, że trafiły na siebie bardzo wyrównane drużyny i gra toczyła się punkt za punkt. Przy stanie 14:13 dla Błękitnych piłkę w górze mieli miejscowi, wtedy wykazał się grający trener Błękitnych - Michał Betleja w pojedynkę zablokował atak rywali, wbijając piłkę pod nogi atakującego.

- Odetchnęliśmy z ulgą, teraz musimy odpocząć, dam chłopakom wolny tydzień i później się spotkamy potrenować - mówił ucieszony trener Betleja. - To był niesamowity mecz, po takich radość jest jeszcze większa.

WAWEL KRAKÓW - BŁĘKITNI ROPCZYCE 2:3 (28:26, 31:29, 16:25, 27:29, 13:15)

BŁĘTKINI: Marcin Sroka, Gontarz, Kochan, Róg, Godek, Pieniążek, Marć (libero) oraz Mateusz Sroka, Rusin, Betleja.

Stan play-off: 0:3.

Błękitni utrzymują się w II lidze, Wawel zaś zagra baraż o utrzymanie się z jednym z zespołów III ligi.