Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Bluj z bliska: O pamięci i stalowym charakterze

Marek Bluj
archiwum
Tym razem o nieżyjącym już siatkarzu z Rzeszowa oraz znanym kolarzu i smutnych chłopcach ze Stali.

Zbigniew Jasiukiewicz był siatkarzem znakomitym. Grał w reprezentacji Polski i Resovii. Olimpijczyk z Meksyku. Popularny "Czwory" był jednym z najlepszych atakujących w Polsce w latach siedemdziesiątych. W sobotę, podczas wzruszającej uroczystości z okazji dziesiątej rocznicy śmierci kolegi w Opolu Lubelskim i Poniatowej, wspominali Jasiukiewicza Marek Karbarz, Wiesław Radomski i Krzysztof Kosim.

Jasiukiewicz był wielką postacią. Z rzeszowskim klubem, do którego przyszedł w 1971 roku, zdobył m. in. cztery tytuły mistrza Polski. Był sportowcem wszechstronnym. Przygodę z nim zaczynał jako skoczek w dal . Jego rekord życiowy to 7,47 m. W 1967 r. wystąpił w reprezentacji Polski w meczu międzypaństwowym. Trenował także dziesięciobój. Jego grą zachwycali się również Japończycy. Kochał "podwójną krótką", firmowe zagranie Resovii, to m.in. dla niej przeniósł się do Resovii.

Dobrze, że pamięta się o takich zawodnikach. Dobrze mieć kolegów, którzy pamiętają. Spotkanie odbyło się z inicjatwy córki Moniki. Była mama, syn i wnuki. "Może kiedyś pójdą w ślady dziadka, który kochał zwycięstwa, miał dużą klasę i niebywałą siłę. Oby, bo mielibyśmy znakomitych sportowców... - mówił Radomski.

Rafał Wilk wrócił do korzeni. W rzeszowskich wyścigach Pucharu Europy w kolarstwie ręcznym wystartował jako zawodnik Stali Rzeszów. Klubu, w którym rozpoczynał swoją przygodę ze sportem. Tak, jak wtedy, przed laty, jako bardzo utalentowany żużlowiec, wygrywał. Zawsze bardzo dobrze przygotowany, zawsze walczący o zwycięstwo.

Takim Rafała zapamiętałem i taki jest do dziś. Przypominam sobie spotkanie tego świetnego sportowca, który przeszedł niesamowitą drogę w swoim życiu, z grupą dyrektorów i inżynierów jednej z dużych firm. Mówił o motywacji i konsekwencji. O swoim sposobie na to, jak stawiać sobie nowe zadania i je realizować. Zrobił tym duże wrażenie, bo czy się jest sportowcem czy inżynierem w fabryce, motywacja, determinacja i ambicja są takie same.

Młodzi piłkarze Stali Gorzyce zapewne w przyszłości chcą zostać dobrymi zawodnikami. Wszystko przed nimi, chociaż w sobotę przegrali z JKS-em 0:21. Tracili bramki co trzy i pół minuty. Pewnie mieli łzy w oczach. Chłopaki, nie załamujcie się,przecież jesteście ze Stali...

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowiny24.pl Nowiny 24