Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

BMW spłonęło przy wyjeździe z Rzeszowa na autostradę. Właściciel obarcza winą producenta

Andrzej Plęs
W kabinie BMW 520d najpierw pojawił się gęsty dym, potem ogień. Kierowca natychmiast zatrzymał pojazd. Razem z synem błyskawicznie wyskoczyli na zewnątrz. Po chwili przy wyjeździe z Rzeszowa na autostradę auto stanęło w płomieniach. Akcja trwała ledwie kilkanaście sekund.

Jechali z prędkością 50 km/h, jak każą przepisy przy wyjeździe z Rzeszowa na autostradę. Gdyby jechali szybciej, mogło skończyć się tragedią. Kiedy przyjechali strażacy, pojazd płonął jak pochodnia. Po akcji została tylko wypalona skorupa karoserii.

Rzeczoznawca ustalił, że źródłem zapłonu był wadliwy moduł EGR, montowany w tych modelach BMW z silnikami diesla. Kiedy nasz Czytelnik sprawdził skalę problemu, okazało się, że w 2018 r. w Korei Płd. z tego samego powodu spłonęło niemal 30 sztuk takich BMW. Władze tego kraju zdecydowały, że ponad 100 tys. pojazdów tej marki ma trafić do serwisu. Wkrótce bawarski producent ogłosił, że zamierza serwisować ponad 300 tys. aut.

O tym, że i jego auto objęte jest akcją serwisową, nasz Czytelnik dowiedział się w listopadzie ub. r. Z sugestią polskiego dystrybutora, że wymiany modułu można dokonać przy okazji najbliższego przeglądu okresowego. A ten nastąpił w połowie stycznia, jednak modułu - jak się później okazało - nie wymieniono. Firma ubezpieczeniowa odmówiła wypłaty odszkodowania, bo AC naszego klienta nie obejmowało szkody wynikającej z wad fabrycznych pojazdu.

Pozostało dochodzić swoich roszczeń od producenta auta. Prawnik właściciela auta czekał 10 dni, aż polska centrala BMW odpowie na żądania jego klienta. „Będziemy skutecznie bronić interesu prawnego oraz wizerunkowego marki BMW, zwłaszcza że przyczyna pożaru nie została ustalona, a tym samym, iż dopuszczony do obrotu został pojazd niebezpieczny i to w sposób zawiniony” - brzmi fragment odpowiedzi. Sugeruje też, by właściciel zwrócił się z roszczeniami do swojego ubezpieczyciela, zapewnia, iż postara się wyjaśnić sprawę, o ile właściciel dostarczy pojazd do autoryzowanej stacji serwisowej BMW. Kłopot w tym, że po pożarze auto jest w takim stanie, że nie bardzo jest co dostarczać.

Wysłaliśmy pytania do polskiej centrali BMW. Czekamy na odpowiedź.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wideo
Wróć na nowiny24.pl Nowiny 24