Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Bolesna lekcja siatkówki w Sanoku

Bartosz Błażewicz
W Sanoku mało było wyrównanej walki na siatce.
W Sanoku mało było wyrównanej walki na siatce. Tomasz Sowa
Już w pierwszym meczu fazy play-off beniaminek I ligi siatkarzy z Sanoka praktycznie pogrzebał szanse awansu. Drużyna TSV przegrała 0:3 z zespołem KPS Siedlce.

TSV SANOK – KPS SIEDLCE 0:3 (21:25, 12:25, 20:25)

TSV: Jurkojć, Zmarz, Oroń, Rusin, Łaba, Gąsior i Dembiec (libero) oraz Kusior, Wierzbicki, Kotyla, Przystaś i Głód (libero). Trener: Krzysztof Frączek.

KPS: Zrajkowski, Łukasik, Błasiak, Bucki, Polański, M’Baye i Januszewski (libero) oraz Gibek i Szaniawski. Trener: Witold Chwastyniak.

Teoretycznie miała to być najbardziej wyrównana z par ćwierćfinałowych, bo czwarty zespół sezonu zasadniczego mierzył się z piątym. Do tego siatkarze TSV już zaznali smaku zwycięstwa nad KPS w meczu pucharowym (pojedynki ligowe padły łupem siedlczan). – Myślę, że mamy szanse na awans. Zwłaszcza, że w końcu osiągnęliśmy stabilną formę, o czym świadczy 5 wygranych w ostatnich sześciu meczach. A mógł być nawet komplet, bo przecież drugim w tabeli Suwałkom ulegliśmy dopiero po tie-breaku i to minimalnie – mówił przed meczem Jakub Zmarz, środkowy bloku TSV.

Niestety, rzeczywistość okazała się dość bolesna dla sanoczan. Goście od początku postanowili dać pokaz siły, po kilku minutach prowadząc już 7:2. Potem miejscowy zespół zaczął mozolnie odrabiać straty, w końcu wyrównując na 18:18 po bloku wspomnianego Zmarza. Wówczas trener Witold Chwastyniak poprosił o przerwę, po której odpowiedź KPS była piorunująca – 5 punktów z rzędu! Takiej przewagi przyjezdni nie mogli wypuścić.

Początek drugiego seta był niczym z koszmarnego snu – kilka minut gry i wynik... 0:7. KPS bombardował zagrywką, gospodarze mieli duże problemy z jej odbiorem, a ich wymuszone ataki trafiały na szczelny blok. W końcu jednak TSV zaczęło punktować i kibice uwierzyli, że nie wszystko jeszcze stracone. Wtedy drużyna z Siedlec ponownie wrzuciła wyższy bieg, jadąc na nim do ostatnich piłek, efektem wygrana 25:12. Niemal nie mylili się Piotr Łukasik (wybrany graczem meczu) i Jakub Bucki.

Choć w trzeciej odsłonie siatkarze TSV nie zamierzali zwalniać tempa, gospodarzom długo udawało się utrzymywać dystans. A w połowie seta nawet na chwilę objęli prowadzenie. Potem jeszcze trzy razy był remis, głównie dzięki skuteczności Damiana Wierzbickiego. Końcówka znów jednak należała do czwartej ekipy sezonu zasadniczego. Porażka 0:3 na własnym boisku stawia siatkarzy TSV w niemal beznadziejnym położeniu przed meczem rewanżowym.

Powiedzieli:
Piotr ŁUKASIK, KPS
: – Wygraliśmy pierwszy mecz, ale walka o awans nadal trwa. Choć nie da się ukryć, że przed rewanżem mamy potężną zaliczkę. O naszym zwycięstwie zdecydowały mocne początku setów, dzięki czemu potem kontrolowaliśmy przebieg gry.

Patryk ŁABA, TSV: – Rywale postawili bardzo trudne warunki, którym nie sprostaliśmy. Ich atutem była bardzo mocna zagrywka, skutecznie grali też w bloku. W rewanżu nie mamy nic do stracenia.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowiny24.pl Nowiny 24