Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Brońmy Sieci

INFO
Skuteczni hakerzy, wirusy działające jak hakerzy, spam rozsyłający się jak wirusy - Internet stał się miejscem wyjątkowo niebezpiecznym. Ten rok będzie jeszcze gorszy.

Zaczęło się niewinnie: luka w zabezpieczeniach serwerów i atakujący je wirus, nie posiadający procedur niszczących. Efekt porażający: sparaliżowany internet, niemożliwość dokonywania e-transakcji odcięte serwery, panika w Korei Południowej i poważne utrudnienia w funkcjonowaniu sieci w USA. To bilans zeszłego weekendu - najtrudniejszego dla internautów od 18 miesięcy.
Internet ostatniego półrocza "wzbogacił się" o kilka nowych zagrożeń, a i parę starych problemów przybrało rozmiary plag. Przebojem 2002 roku był wirus Klez. Pojawił się w kwietniu i natychmiast stał się najszybciej rozpowszechniającym się mikrobem wszechczasów. Po dziewięciu miesiącach wciąż pozostaje zagrożeniem numer jeden.
Klez potrafi wyłączyć oprogramowanie antywirusowe. Rozsyłając się e-mailem, wykazuje się sporym sprytem, gdyż w polu nadawcy umieszcza losowo wybrane dane z książki adresowej, utrudniając ustalenie ogniska choroby. Miesięcznie na całym świecie unieszkodliwia się kilka milionów kopii Kleza. Powstają nowe odmiany wirusa, z lepszymi mechanizmami oszukiwania systemów zabezpieczających i zabójcze mutacje, takie jak wirusy szpiegowskie, hakerskie i spamowe.

Wirusy dopasowują się do nas

Gdy w latach 80. przenoszono dane na dyskietkach, dominowały wirusy sektorów startowych. Tempo ich rozprzestrzeniania było powolne, a zasięg - lokalny.
- Wzrost szybkości rozsyłania się wirusów przypomina prawo Moore?a, mówiące o tym, że wydajność procesorów podwaja się co 18 miesięcy. Jeśli chodzi o bezpieczeństwo, to co półtora roku skraca się o połowę czas między pojawieniem się groźnego wirusa a epidemią na skalę światową" - wskazuje Piotr Błażewicz z McAfee Security.
Dziś królują wirusy pocztowe. Ich dominacja nie potrwa jednak długo. Rośnie liczba wirusów hakerskich - wzbogaconych o mechanizmy odbezpieczania systemu.

Szczur w internecie

Najczarniejszy możliwy scenariusz to ten, w którym przyszłość należy do hybrydy wirusa z "robakiem". Coś takiego samo się rozsyła, samo odbezpiecza systemy i otwiera zainfekowane komputery dla e-włamywaczy. Te tzw. szczury (ang. RAT - Remote Access Troyan, czyli wirus, który działa jak koń trojański, umożliwiając zdalny dostęp do komputera) pojawiły się kilka miesięcy temu. Potrafią one informacje o zdobytym systemie (adres IP, loginy, hasła itp.) przesłać do swego autora - jak słynne CodeRed i Nimda. Ten ostatni uznawany jest za programistyczne arcydzieło, a jego twórcy nigdy nie wykryto.
- Najbardziej niepokojące są nie rozmiary obecnych epidemii, lecz fakt, że "robaki" nie miałyby szansy się rozprzestrzenić, gdyby użytkownicy komputerów podjęli choćby minimalne środki ostrożności - mówi Paweł Ratyński z firmy Panda Software.
- Największym problemem jest dziś spam - na naszym firewallu zatrzymuje się 800 wirusów typu spyware dziennie - wskazuje Tomasz Ryś z firmy Clico. To nowa kategoria wirusów, które nie niszczą danych, lecz wyszukują w komputerze ofiary informacje osobiste, ze szczególnym uwzględnieniem adresów kont pocztowych, a następnie wysyłają je do... firm zajmujących się telemarketingiem.

Wirus nigeryjski

- Nie brakuje też speców, którzy rozsyłają e-maile z wirusem. W liście czytamy, że w załączniku znajdziemy nową, rewelacyjną szczepionkę, lecz by zadziałała ona poprawnie, musimy wyłączyć wszystkie posiadane systemy antywirusowe - dodaje Ratyński. Choć wydaje się to nieprawdopodobne, wiele osób nabiera się na takie triki. Ba, nie brakuje naiwnych, którzy dają się zwieść jeszcze bardziej absurdalnym ofertom.
Wirus nigeryjski ma postać listu od afrykańskiego wojskowego, który deklaruje, że dysponuje milionami dolarów i potrzebuje pomocy w dyskretnym przetransferowaniu ich poza granice swego kraju. W zamian za udostępnienie konta i załatwienie niezbędnych formalności gotowy jest podzielić się fortuną. Chętni do łatwego wzbogacenia się mogą nawet zaobserwować pojawianie się na ich kontach bankowych niewielkich sum. To przynęta mająca skłonić naiwnych do zaufania "partnerowi" i... nadania mu pełnych praw do dysponowania lokatami. Co ciekawe, większość oszustów rzeczywiście mieszka w Nigerii. Ofiarami padają Amerykanie.
Pesymiści twierdzą, że co trzeci mail to spam, a w tym roku liczba niepożądanych przesyłek zdominuje korespondencję elektroniczną. Ostatnim "przebojem" jest aplet FriendGreeting, który zachęca internautę do pobrania oprogramowania do masowego rozsyłania reklam. Próby prawnego uregulowania kwestii reklam internetowych, podejmowane np. w USA, nie dają rezultatów, bo spamerzy przenoszą swe serwery pocztowe do krajów, gdzie na podobne praktyki patrzy się przez palce - do Chin, Indii i Rosji.

Kant na 0-700

- Plagą są też dialery, które zmieniają konfigurację modemu, tak by internauci nieświadomie łączyli się przez numer 0-700... - wskazuje Paweł Ratyński. Naraża ich to na wysokie rachunki za telefon, a co gorsza TP SA nie chce uwzględniać reklamacji z tytułu podobnych oszustw. Część nowych pakietów antywirusowych, takich jak np. aplikacje firmy Panda Software czy McAfee, potrafi wykrywać i blokować działania dialerów. W Niemczech problem przybrał rozmiary epidemii, co znalazło odbicie w dyskusji, jaka toczyła się w Bundestagu.

Więcej szczegółów: CHIP 2/2003, s.130

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowiny24.pl Nowiny 24