Buduje mimo zakazu

Budynek po byłym klubie abstynenta wraz parcelą i częścią przyległego skwerku za blisko 600 tys. zł. kupiła od miasta Barbara Wdowiak z podtarnobrzeskich Stalów. Adaptację obiektu na pensjonat rozpoczęła od postawienia muru z pustaków. - Za co urzędnicy biorą pieniądze skoro pozwalają na zeszpecenie starówki, niszczenie parku - alarmowali "Nowiny" Czytelnicy.
Działka znajduje się w ścisłej strefie konserwatorskiej. - Mur nie miał prawa powstać bez naszej zgody. Powiadomiłem inspekcję budowlaną o naruszaniu prawa - mówi Marek Juszczyk, szef wojewódzkiej delegatury Służby Ochrony Zabytków. Zarówno on jak i Izabela Serebak, Powiatowy Inspektor Nadzoru Budowlanego skarżą się na utrudniony kontakt z nabywcą działki. - Na nasze żądanie roboty wstrzymano. W czwartek 24 lipca odbędzie się wizja lokalna, podczas, której zapadnie decyzja co dalszego losu muru. Nie życzę sobie obecności prasy, która z tej sprawy robi wielką aferę - oznajmiła "n" inspektor Izabela Serebak.
Nam udało się skontaktować z sekretarką Barbary Wdowiak. - Zezwolenie wydał konserwator zabytków. O zakazie inspektora budowlanego nic mi nie wiadomo. Za posesję zapłaciliśmy ciężkie pieniądze. Mamy więc prawo robienia tam co uznamy za stosowne - oznajmiła Renata Kara, sekretarka Barbary Wdowiak.
Pomimo zakazu, w sobotę robotnicy kontynuowali pracę. - Skąd mam o tym wiedzieć?. Na cały powiat jest nas tylko trzy osoby. Barbara Wdowiak dalej wznosząc mur ryzykuje, że jeżeli zapadnie decyzja o wyburzeniu poniesie większe koszty - stwierdza inspektor Serebak.