Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Budujmy osiedla tak, abyśmy sami chcieli w nich mieszkać - spotkanie prezydenta Ferenca z deweloperami i spółdzielcami

Józef Lonczak
Józef Lonczak
krzysztof kapica
Blisko 2 godziny trwało czwartkowe spotkanie prezydenta Tadeusza Ferenca z rzeszowskimi deweloperami i prezesami spółdzielni mieszkaniowych. Pomylili się ci, którzy liczyli, że będzie ono miało bardzo burzliwy charakter, bo dotyczyło planów rozwoju budownictwa mieszkaniowego w Rzeszowie i dalszego rozwoju miasta.

Dyskusja miała rzeczowy charakter. Może sprawiła to też obecność przedstawiciela Unii Metropolii Polskich, który na wstępie przypomniał, że do tej Unii należy także Rzeszów. Pochwalił on prezydenta Rzeszowa za dbałość o interesy mieszkańców miasta, o czym świadczą liczne nagrody, które miasto otrzymuje. Dodał też, że z uwagą będzie się przysłuchiwał dialogowi miasto - deweloperzy, bo nie zawsze jest on zgodny.

Prezydent Tadeusz Ferenc spotkał się z developerami i prezesami spółdzielni mieszkaniowych.

Prezydent Tadeusz Ferenc spotkał się z developerami i prezes...

Szybko okazało się, że więcej emocji i niekiedy protestów budzą wśród mieszkańców nowe inwestycje, w tym mieszkaniowe. Marcin Stopa przytoczył list zdziwionego mieszkańca Rzeszowa, który zastrzegł, że nie jest powiązany z deweloperami, ani rzeszowskimi firmami budowanymi, choć jak przyznaje - sam jest pracownikiem budowlanym. Autor listu dziwi się jednak protestującym. Tak było np. z budową bloku przy „żwirowisku”, a teraz ci którzy protestowali sami robią chętnie zakupy na parterze wielorodzinnego budynku, który tam zbudowano. Teraz znowu inni protestują na „Krakowskiej – Południe” w sprawie dwóch budynków 17-piętrowych i jednego 18-piętrowego. Tymczasem mieszkańcy powinni być wdzięczni takim inwestorom, gdyż dzięki temu ludzie maja tu pracę i Rzeszów się rozwija. – Przecież firma nie będzie sprowadzać betonu z Krakowa, tylko kupi go od firm lokalnym, które zatrudniają ludzi stąd i tu płacą podatki - zakończył.

Wiceprezydent Marek Ustrobiński omówił znaczenie miasta Rzeszowa, które znacząco wzrosło w ostatnich latach. Dodał, że przed kilku dniami pojawiła się informacja, że Rzeszów znalazł się na ósmym miejscu wśród najbogatszych miast polskich, a dwa lata temu zajmował miejsce dziesiąte. – Ten sukces to także zasługa waszych inwestycji - zwrócił się wiceprezydent do deweloperów i prezesów spółdzielni mieszkaniowych.

Andrzej Skotnicki, dyrektor Wydziału Architektury m. Rzeszowa omówił statystykę wydawanych decyzji dotyczących m.in. pozwoleń na budowę. Okazuje się, że na wskutek pandemii Covid-19 liczba tych decyzji w marcu i kwietniu znacznie spadła, ale teraz wszystko wraca do normy i na koniec roku liczba wydanych pozwoleń powinna być podobna, a może większa niż w ub.r.
Więcej emocji wywołała dyskusja o braku Planu zagospodarowania Przestrzennego, przez co w potocznej opinii „każdy buduje jak chce”. - Wcale tak nie jest – oponował wiceprezydent Ustrobiński. - Decyzje wydawane są na podstawie istniejących przepisów. Nie możemy jednak zabronić komuś budowy jeśli jest ona zgodna z prawem – dodał.

Okazuje się, że planami objęte jest 17 procent miasta, a plany są opracowywane dla ponad 30 proc. stolicy regionu. Ponadto w maju tego roku, Rada Miasta Rzeszowa podjęła uchwałę o przystąpieniu do sporządzenia nowego Studium Uwarunkowań i Kierunków Zagospodarowania Miasta Rzeszowa. I do końca września każdy może zgłaszać wnioski w tej sprawie. Co ciekawe do tej pory w zgłaszaniu wniosków najaktywniejsi są działkowcy.

Architekt Maciej Łobos, prezes Grupy MWM Sp. z o.o. zwrócił uwagę na wpływ otaczającej przestrzeni na człowieka. Przytoczył też dane z raportu, z którego wynika, że na wskutek braku planowania przestrzennego w skali całego kraju tracimy 85 mld zł rocznie. Podkreślił też że prawo polskie w tej materii jest kalekie. Dlatego w Rzeszowie możemy to zmienić i dobry plan przygotować. Maciej Łobos zwrócił też uwagę, że na tej sali powinni być posłowie, którzy mają uchwalić dobre prawo regulujące te kwestie.

Radny Mirosław Kwaśniak, zauważył, że w związku z dynamicznym rozwojem Rzeszowa czasem rodzą się konflikty. Nie można jednak lekceważąco mówić, że „garstka ludzi protestuje”, bo czasem więcej. Należy jednak z ludźmi rozmawiać i wtedy najczęściej te konflikty się rozwiązuje i łagodzi.

Ożywienie wywołał też temat wycinki drzew i zieleni w mieście. Wbrew wielu opiniom miasto samodzielnie nie wycina drzew, tylko musi uzyskać wcześniej zgodę nawet na wycinkę drzew, które uschły. Jeśli zaś chodzi o tereny zielone, to Rzeszów pod tym względem nie wypada źle.

Głos zabierali też przedstawiciele spółdzielni mieszkaniowych, które w Rzeszowie sporo budują i nie wywołują przy tym protestów społecznych (o terenach zielonych, o rekreacyjnych, o estetyce miasta). M.in. Anna Ochalik, prezes SM Geodeci, stwierdziła: - Budujmy nowe osiedla tak, abyśmy sami chcieli w nich mieszkać.

Podsumowanie należało jednak do prezydenta Tadeusza Ferenca, który wspomniał też o nowoczesnych rozwiązaniach problemów komunikacyjnych. - Bardzo szanuję także wysiłki deweloperów i spółdzielców, za trud budowy pięknych budynków. Dzięki czemu Rzeszów się rozwija, powstają tu nowoczesne miejsca pracy, w tym także dla młodych ludzi, którzy dzięki wam mogą tu mieszkać – podkreślił prezydent Rzeszowa.

od 7 lat
Wideo

Reklamy "na celebrytę" - Pismak przeciwko oszustom

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na nowiny24.pl Nowiny 24