Bunt w szpitalu MSWiA w Rzeszowie. Neurolodzy chca odejsć z pracy

- Czy wszyscy neurolodzy złożyli wypowiedzenia z pracy? - zapytaliśmy Zdzisława Białowąsa, dyrektora szpitala MSWiA w Rzeszowie, po sygnałach, jakie dostaliśmy od Czytelników.

- Tak. Lekarze, asystenci i ordynator. W sumie dziewięć osób - potwierdził dyrektor Białowąs. - Powód nie został podany. Mogę się go tylko domyślać.

Jeszcze w marcu lekarze wystąpili z żądaniami podwyżek, ale wyłącznie dla oddziału neurologicznego. Nie byłem w stanie tego żądania spełnić.

Dyrektor dodaje, że lekarze z oddziału neurologicznego są traktowani w szpitalu preferencyjnie. Dostają dodatkową gratyfikację związaną z dodatnim wynikiem finansowym oddziału. Czyli ok. 2 tys. zł miesięcznie więcej w stosunku do innych lekarzy.

Ile średnio zarabia neurolog w szpitalu MSWiA?

- Specjalista drugiego stopnia, po trzech latach pracy od uzyskania specjalizacji, ma ok. 4 tys. zł brutto podstawy. Do tego dochodzi wysługa lat i dodatki np. funkcyjny oraz związany z dodatnim wynikiem finansowym oddziału - wylicza dyrektor. - Czyli co najmniej 6 tys. zł brutto. Doliczając dyżury powyżej 11 tys. zł brutto - odpowiada Białowąs.

Dyrektor mówi, że w tym roku lekarze wszystkich specjalności dostali już podwyżki.

- Po 200 zł do podstawy, a neurologom oferowaliśmy jeszcze dodatek - 400 zł. Tak naprawdę ich podstawowe wynagrodzenie miało się więc zwiększyć o 600 zł. Dostali też obietnicę, że w II połowie roku temat dalszych podwyżek dla wszystkich lekarzy będzie otwarty. Jednak odmówili podpisania przyznanych podwyżek.

Spór ciągnie się już prawie 3 miesiące.

- Negocjacie jeszcze trwają?

- Dość jednostronne. Tak naprawdę neurolodzy odmówili rozmów ze mną, jak i z osobami, które zostały wyznaczone jako zespół negocjacyjny.

Na pytanie, czy są zatem szanse na porozumienie, deklaruje, że z jego strony jak najbardziej: - Jestem otwarty na kompromis, ale po drugiej stronie muszę mieć partnera.

- Na razie lekarze normalnie pracują. Nadal mam nadzieję, że się dogadamy. Jestem w kontakcie z wojewódzkim konsultantem ds. neurologii, jak również z dyrektorem drugiego szpitala z oddziałem neurologicznym w Rzeszowie.

Nieoficjalnie ustaliliśmy, że lekarze ze szpitala MSWiA mają już nowe propozycje pracy.

- Ja też nieoficjalnie wiem, że prowadzą rozmowy z jednym z prywatnych szpitali - mówi dyrektor.

Białowąs szuka nowych neurologów. Daje ogłoszenia. Zatrudni lekarzy w dowolnej formie pracy, również na dyżury.

Dr n. med. Mirosław Dziki, ordynator oddziału neurologicznego w MSWiA w Rzeszowie nie chce tłumaczyć szczegółowo, jak doszło do sporu z dyrektorem. Potwierdza tylko, że neurolodzy złożyli wypowiedzenia.

Na pytanie, czy jest szansa na zmianę decyzji lekarzy, odpowiada krótko:

- Na dzień dzisiejszy nie widzę takiej możliwości. 90 procent lekarzy ma wypowiedzenia dwutygodniowe z dniem 1 czerwca.

- Macie zagwarantowane inne miejsce pracy w innym szpitalu?

- To już jest tajemnica handlowa - mówi ordynator. - Na pewno jesteśmy zainteresowani, żeby w dalszym ciągu zabezpieczyć mieszkańcom usługi neurologiczne ostrych dyżurów, jak do tej pory - dodaje.

Na korytarzach szpitalnych mówi, że w tym konflikcie nie chodzi tylko o pieniądze, ale i stosunek dyrektora Białowąsa do lekarzy.

Małgorzata Oczoś, rzecznik wojewody uspokaja, że poza informacją o wypowiedzeniach, żadnego wniosku o wygaszenie czy zawieszenie działalności neurologii nie ma. Czekają, jak dyrektor szpitala MSWiA zorganizuje dalej pracę oddziału.