Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Burza po meczu Resovii z Olsztynem. Będzie powtórka?

Marek Bluj
Olsztynianie nie chcą się pogodzić z porażką w Rzeszowie.
Olsztynianie nie chcą się pogodzić z porażką w Rzeszowie. Krzysztof Kapica
Spore zamieszanie robi się wokół meczu Asseco Resovii z Indykpolem AZS-em Olsztyn, w którym resoviacy rozbili rywali 3:0. Klub z Olsztyna uważa, że na początku trzeciego seta sędzia sekretarz zawodów pomylił się i zabrał jeden punkt gościom, a dodał go gospodarzom, co ułatwiło im zwycięstwo.

Jak się dowiedzieliśmy, odwołanie w tej sprawie trafiło do Profesjonalnej Ligi Piłki Siatkowej, która jest organizatorem rozgrywek w PlusLidze, a która gromadzi w tej sprawie niezbędne dokumenty i nagrania wideo i wyda decyzję.

Sporny punkt

Zaraz po zakończeniu meczu olsztynianie zwracali uwagę na kontrowersyjną sytuację przy stanie 5:5 w trzeciej partii, kiedy prawidłowo zdobyli punkt, ale został on nie wiadomo, dlaczego przyznany gospodarzom. Potem przy stoliku prostowano tę sytuację, ale nie odjęto Resovii przyznano im wcześniej "oczka".

Wydawało się jednak, że sprawa nie będzie miała ciągu dalszego, bo kapitan akademików nie zgłosił protestu głównemu arbitrowi. Ale ma. W poniedziałek olsztyński klub złożył w Profesjonalnej Lidze Piłki Siatkowej odwołanie, w którym najprawdopodobniej kwestionuje wygraną Resovii w trzeciej odsłonie.

Gdyby iść torem myślenia AZS-u, to trzeci set zakończył się wynikiem 24:22 i mecz się jeszcze nie... zakończył.
Karbarz: gdzie jest fair-play?

- Trochę się dziwię postępowaniu olsztyńskiego klubu, który uważa, że przegrał mecz przez błąd sędziego stolikowego, a nasza drużyna wygrała. Nasz zespół miał dużą przewagę przez całe spotkanie. Nawet, gdy sędzia nieprawidłowo zapisał punkty w protokole w początkowej fazie seta, to goście mieli jeszcze sporo czasu, aby nadrobić "utratę" tego punktu. W niemal każdym meczu zdarzają się błędy sędziowskie, o czym przekonujemy się oglądając powtórki w telewizji. Nikt z tego powodu nie powtarza meczu - komentuje całą sprawę Marek Karbarz, wiceprezes Asseco Resovii ds. sportowych.

- Postępowanie AZS-u Olsztyn uważam za dalekie od zasad fair-play.

Rzeczywiście, powtórzenie meczu w PlusLidze to nie jest taka prosta sprawa. Organizacja sporo kosztuje, w napiętym kalendarzu trudno o wolne terminy, są także problemy z halami. Czekamy jednak, co postawią zarząd PLPS i komisarz PlusLigi. Raczej na pewno nie obejdzie się bez kar dla sędziów. Gospodarze w niczym tu nie zawinili.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowiny24.pl Nowiny 24