Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Był następcą Kazimierza Górskiego, stał się legendą w Grecji - „Sto lat” dla Jacka Gmocha

Tomasz Ryzner
Tomasz Ryzner
Jacek Gmoch położył ogromne zasługi w rozwoju greckiej piłki nożnej
Jacek Gmoch położył ogromne zasługi w rozwoju greckiej piłki nożnej jacekgmoch/facebook
Należy do najbarwniejszych postaci w historii polskiej piłki nożnej. Ma niespożytą energię, wciąż żyje futbolem, nadal z niekłamaną pasją i niebanalnie o nim opowiada. 13 stycznia Jacek Gmoch skończył 85 lat.

Dla starszego pokolenia kibiców Gmoch jest tym, który przed mundialem w 1978 roku obiecywał (podobno) złoto, a wrócił z Argentyny z niczym, bo tak nad Wisłą odebrano sklasyfikowanie zespołu na miejscach... 5-8. Inaczej jest postrzegany w Grecji, gdzie kładł podwaliny pod nowoczesną piłkę i ma na tym polu ogromne zasługi.

Urodził się w Pruszkowie, zaczynał kopać w tamtejszym Zniczu, a w latach 1958-68 bronił barw Legii Warszawa. Był obrońcą, i to nie pierwszym lepszym, czego dowodem 29 występów w reprezentacji kraju. Karierę przerwała mu poważna kontuzja.

W 1971 roku został w reprezentacji asystentem Kazimierza Górskiego. Był twórcą słynnego „banku informacji” i niewątpliwie miał konkretny udział w tym, że Polska stała się rewelacją Mundialu 1974, zdobywając w RFN-ie 3. miejsce.

W 1976 roku zastąpił Górskiego i zabrał się z zapałem do pracy, w której korzystał m.in. z nowatorskich metod czerpiących ze statystyki czy rachunku prawdopodobieństwa. Przed Mundialem wydał legendarną „Alchemię futbolu”, książkę w wielu miejscach aktualną do dziś.

We wspomnianej Argentynie miał składzie asy Górskiego, czyli Latę, Deynę, Szarmacha, wyleczonego Lubańskiego, młodego Bońka. Zespół posiadał ogromny potencjał, chorobliwie ambitnego i nowoczesnego trenera, ale z różnych powodów brakło wspomnianej (al)chemii.

Po powrocie z mistrzostw Gmoch czuł się w Polsce niczym „persona non grata” i ruszył w świat. Krótko pracował w Norwegii, następnie wraz z rodziną wylądował w Grecji, gdzie z czasem stał się trenerska prawdziwą... personą.

Z Panathinaikosem Ateny (1984) i Larisą (1984) zdobywał mistrzostwo. Z „Koniczynkami” w 1985 roku dotarł do półfinału Pucharu Europy. Ma na koncie cztery wicemistrzostwa Hellady, a na dokładkę tytuł na Cyprze, z Omonią Nikozja.

W 2010 został wybrany w Grecji jednym z pięciu najlepszych trenerów w historii tamtejszej ekstraklasy. W głosowaniu uznany został najlepszym trenerem lat 80.

- Trzeba jeść dużo ryb, a w Grecji nie mam z tym problemu – wyjaśniał niedawno źródła swej długowieczności. „Sto lat” – panie Jacku.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo
Wróć na nowiny24.pl Nowiny 24