- Były reprezentant Polski w Tuczempach. Kilka miesięcy temu taką informację większość kibiców przyjęłaby pewnie ze sporą porcją śmiechu.
- Sporo czasu upłynęło od przygody z reprezentacją. Różnie to w tym czasie było, ale wspominam ten okres bardzo pozytywnie.
- Były kłopoty z rejestracją. Działacze Piasta chcieli by już w meczu z Czuwałem strzegł Pan ich bramki. Opóźniło się to, ale z tego co mówią nikt nie żałuje.
- Było troszkę problemów, jednak udało się wszystko załatwić i jestem szczęśliwy, że mogłem tutaj przyjść.
- Nie było zdziwienia, że mało znany klub z IV ligi potrzebuje Pana pomocy?
- Nie. Jeżeli zwracają się do mnie ludzie, o których krąży opinia, że są solidnymi i dobrymi osobami to ja wolę przyjść do takich, gdzie mogę być szanowany i swoim doświadczeniem pomóc, niż iść wyżej i być traktowany w podły sposób. Znam się z trenerem Strawą, wiem jaki jest i podjąłem to wyzwanie.
- Po kibicach widać, że są zachwyceni, że tak znany piłkarz gra dla ich klubu.
- Kibice przyjęli mnie bardzo ciepło, gorącymi oklaskami. Po meczach słyszę miłe słowa, dziękują za dobry występ a właśnie dobrą grą można sobie zasłużyć na szacunek kibiców.
- Cztery mecze, 360 minut bez straty gola w ważnych meczach, wiele świetnych interwencji. Robi wrażenie po takiej przerwie na kibicach i nie tylko.
- Nie trenowałem pół roku. Nie ma co ukrywać, ale taka przerwa dla bramkarza jest bardzo zła. Z JKS-em było sporo pracy, w pozostałych meczach troszkę mniej. Jednak ja po to tutaj zostałem sprowadzony. Jestem zadowolony z chłopaków i im dziękuję. Walczą, są dobrze ustawieni i duża też ich zasługa, że nie puściłem dotąd bramki.
- Jak przyjęli Pana koledzy z drużyny?
- Bardzo pozytywnie. Atmosfera w szatni jest dobra. Wszyscy żyją ze sobą jak bracia. Bardzo mi się tutaj podoba.
- Sporo osób od razu zarzuciło, że jak przyszła tak znana osoba to działacze muszą Panu sporo płacić.
- Ja swoje pieniądze w życiu już zarobiłem. Nie będę tutaj kwot przytaczał, ale to są pieniądze adekwatne jak na IV ligę. Pracuję fizycznie, dzięki czemu mogę utrzymać rodzinę. Tutaj nie przyszedłem dla pieniędzy.
- Na meczu z JKS-em doznał pan kontuzji kolana, ale udało się dograć do końca. Jak wygląda na chwilę obecną sytuacja ze zdrowiem?
- Na szczęście nie było sytuacji bym się musiał rzucać pod nogi, ryzykować z tym kolanem, które jest niestabilne. Muszę trochę nad nim popracować, parę zabiegów, siłownia i powinienem dojść do siebie.
- Były obawy przed przyjazdem do Tuczemp?
- Nigdy wcześniej tutaj nie byłem. Jestem zaskoczony tym, co zastałem - kameralny stadion, boisko jest bardzo dobrze przygotowane, widać, że na bieżąco się o nie dba. Zaplecza Piastowi mogą pozazdrościć niektóre kluby z II ligi.
- Wybiegnijmy troszkę do przodu w kontekście nowego sezonu. Jakie ma pan plany?
- Wszystko zależy od działaczy Piasta. Będziemy rozmawiać i jeśli dojdziemy do porozumienia to jest duża szansa, że zostanę w Piaście na kolejny sezon.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?