Chodzi o § 11, punkt 2, podpunkt d regulaminu seniorów na sezon 2012/13, który obowiązuje we wszystkich rozgrywkach seniorów organizowanych przez Podkarpacki ZPN, OZPN i Podokręgi PN oprócz III ligi.
Mówi on o tym, że piłkarze, którzy w pierwszym zespole danego klubu wystąpili w 2/3 dotychczas rozegranych spotkań (nawet kilka sekund), nie mogą zagrać w zespole rezerw.
- Nie można zmieniać zasad w trakcie sezonu - mówi Marek Hławko, wiceprezes Podkarpackiego ZPN-u.
- Teraz jest czas na wypracowanie modelu regulaminu na nowy sezon, a nie na wprowadzanie zmian w obecnym. Zmiana przepisów między rundami wprowadziłaby bałagan - podkreśla Kazimierz Greń, prezes Podkarpackiego ZPN-u.
Inaczej sprawę widzą trenerzy i klubowi działacze. Cześć z nich miała nadzieje na interwencje związku właśnie teraz… w przerwie pomiędzy jesiennymi, a wiosennymi zmaganiami.
Ktoś traci…
Zapis ten mocno skomplikował funkcjonowanie szczególnie tych klubów, których rezerwy występują w klasach okręgowych albo w IV lidze. Te z niższych lig mogą do tego problemu podejść nieco spokojniej, ale też nie jest to dla nich komfortowa sytuacja.
- Ten przepis na pewno nie służy rozwojowi młodych zawodników. W naszym przypadku niejednokrotnie zdarzało się tak, że któryś z młodzieżowców zaliczył kilka występów w III lidze, ale grał tylko po parę minut. Następnie był wykluczony z gry w rezerwach, gdzie mógłby pograć zdecydowanie więcej - załamuje ręce Marek Dylag, trener rezerw Czarnych Jasło (klasa B), którzy mimo straty kilkunastu punktów przez walkowery, na wiosnę spróbują powalczyć o awans do A klasy. Bardziej zdegustowani są działacze i trenerzy Stali Sanok, którzy podjęli decyzję o wycofaniu swoich rezerw z rozgrywek krośnieńskiej okręgówki. Sanocki klub wydał w tej sprawie specjalny komunikat, w którym uzasadnia takie działanie.
- Mając kadrę seniorów składającą się z 27 zawodników oraz biorąc pod uwagę terminarze rozgrywek, nie widzimy możliwości, aby przy stosowaniu wyżej wymienionego przepisu delegować na mecze dwie pełne jedenastki oraz rezerwowych i ponosić przy tym znaczne koszty - wyjaśnia Stal.
…ktoś zyskuje?
- Czujemy się zlekceważeni i oszukani. Nie jesteśmy potentatem finansowym, aby wydawać pieniądze na rozgrywki, które nie służą rozwojowi piłkarzy młodego pokolenia - argumentują sanoczanie. Z takim przedstawieniem sytuacji nie zgadza się zarząd Podkarpackiego ZPN-u.
- Nie da się wszystkim dogodzić. Ten przepis stał się niewygodny dla tych klubów, które chciały grać dwoma drużynami mając zbyt wąską kadrę. Różnie bywa z drużynami rezerw. Jedne spełniają swoją rolę, inne niekoniecznie - odpowiada szef podkarpackiej piłki, który jeszcze jesienią (po rozegraniu 7 kolejek I rundy) zorganizował specjalne spotkanie, na które zaprosił wszystkich przewodniczących Wydziałów Gier z poszczególnych okręgów i podokręgów.
- Zdecydowana większość opowiedziała się za utrzymaniem tego zapisu - wspomina Greń, który zaznacza, że niezadowolonych nie jest tak wielu.
- Dla sporej liczby drużyn gra przeciwko drużynie wzmocnionej piłkarzami z wyższych ligi była utrapieniem. Trzeba zrozumieć także te kluby - argumentuje wiceprezes Hławko, który podobnie jak Greń nie wykluczona możliwości zmiany tego przepisu dla rozgrywek na nowy sezon.
- Pracują nad tym zawsze przewodniczący wszystkich Wydziałów i Komisji Gier. My jako zarząd możemy jedynie zaakceptować, zaopiniować zaproponowane przez ten zespół zmiany. Nie wchodzimy w ich kompetencje - przekonuje Greń.
Odporni na krytykę
Poszkodowana czuje się Polonia Przemyśl, której rezerwy przez utratę kilkunastu punktów znajdą się w strefie spadkowej jarosławskiej klasy okręgowej.
- Zarówno działacze Polonii jak i JKS-u, który ma rezerwy w klasie A deklarowali, że na wiosną ruszą do gry. Jeśli ten przepis zostanie utrzymany w kolejnym sezonie, najpewniej nie będą zgłaszać do rozgrywek swoich drugich zespołów - usłyszeliśmy w jarosławskim OZPN-ie.
- Psy szczekają, a karawana jedzie dalej - tak komentuje działania odpornego na krytyczne głosy (zarówno trenerów i działaczy) Podkarpackiego ZPN-u, Wiesław Gołda trener IV-ligowych rezerw Resovii, który uważa, że zapis ten najmocniej uderza w nie w jego zespół, a w I drużynę rzeszowian.
- O zapisie tym można wypowiadać się tylko negatywnie, ale w związku nikogo to specjalnie nie interesuje. Dla mnie idealnym rozwiązaniem byłoby przyznanie się do błędu i zmiana tego regulaminu. Nawet teraz, ale cóż.. musimy sobie radzić. Działam w piłce już 29 rok i ten nieprzemyślany zapis jest dla mnie dowodem na to, że tworzącym regulamin nie zależy na rozwoju piłki w naszym regionie - podsumowuje Gołda.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
Plotki, sensacje i ciekawostki z życia gwiazd - czytaj dalej na ShowNews.pl
- Niewielu wie, że jest wnukiem Wodeckiego. Leo Stubbs już raz próbował sił w rozrywce
- Lodzia z "Rancza" bardzo się zmieniła. Na nowych zdjęciach trudno ją rozpoznać
- Tak dziś wygląda syn Olejnik. Jerzy Wasowski wyrósł na przystojnego mężczyznę
- Szok, w jakim stroju paradowała 16-letnia Viki Gabor! Ludzie pytają, gdzie są rodzice