Wyrok zapadł we wtorek w chełmskim sądzie, bo w tym mieście, blisko dwa lata temu, zatrzymano sędziego J. Kierowca zauważył, że jadący z przeciwka volkswagen passat porusza się "wężykiem". Pojechał za nim. Volkswagen zatrzymał się obok supermarketu. Chełmianin wyjął więc kluczyki ze stacyjki passata i wezwał policję.
Kierowca volkswagena - sędzia tarnobrzeskiego Sądu Okręgowego, miał 2,3 promila alkoholu w wydychanym powietrzu. Wynik potwierdziło badanie krwi.
Początkowo J. zrzekł się stanowiska sędziego, ale szybko wycofał pismo.
Rozpoczęła się długa, trwająca prawie 1,5 roku procedura uchylenia sędziowskiego immunitetu. Sędzia stanął przed Sądem Rejonowym w Chełmie. Jego świadkowie tłumaczyli, że to nie J. kierował wtedy autem. Miał je prowadzić kolega, który podwoził sędziego do apteki w markecie po lekarstwa dla chorej matki.
Skład orzekający nie uwierzył w wersję oskarżonego, uznając go za winnego prowadzenia samochodu pod wpływem alkoholu.
Sędzia J. stanie ponownie przed sądem, za… jazdę po pijanemu. Został złapany w grudniu ub.r w Tarnobrzegu, gdy nie zatrzymał się do kontroli drogowej. Uciekał przed policją i wpadł do rowu, rozbijając auto. We krwi miał 2,36 promila alkoholu.
Dzień wcześniej prawnika zatrzymali w Stalowej Woli ochroniarze marketu "Biedronka". Próbował wynieść schowany w rękawie kawałek kiełbasy wartej 6,9 zł.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na Twitterze!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?