Chodnik na ul. Załęskiej w Rzeszowie pilnie potrzebny!

- W ubiegłym tygodniu w czasie opadów śniegu ludzie uciekali przed autami do rowów - grzmią wściekli mieszkańcy.

Do końca 2005 roku Załęże było wioską w gminie Krasne. Od stycznia 2006 roku jest dzielnica Rzeszowa. W tym czasie miasto odremontowało tu część dróg i zabrało się za budowę kanalizacji. Od pięciu lat mieszkańcy nie mogą doczekać się jednak obiecanego chodnika.

- Na odcinku między ul. Rzecha, a zakładem karnym droga jest bardzo wąska. Latem, kiedy jest sucho piesi chodzą poboczem. Ale w zimie pobocza są zasypane śniegiem. Wówczas trzeba chodzić jezdnią. A to bardzo niebezpieczne. W ubiegłym tygodniu piesi musieli uciekać przed samochodami do rowów. Inna sprawa, że auta też zsuwają się do fos. Trzeba coś z tym zrobić - mówi mieszkanka osiedla Załęże.

Na brak chodnika narzekają też sprzedawcy samochodów z giełdy samochodowej na Załężu.

- Żeby na placu zająć dobre miejsce, trzeba na giełdę wybrać się ok. piątej rano. A to oznacza jazdę po ciemku. Zimą jest jeszcze gorzej, bo jasno robi się dopiero ok. siódmej rano. Trzeba bardzo uważać, żeby kogoś nie potrącić - mówi Roman z Rzeszowa.

Mieszkańcy Załęża mają do urzędników ogromny żal, bo jak twierdzą, prezydent chodnik obiecywał im w pierwszej kolejności, zanim jeszcze przyłączył ich wieś do miasta. Od prawie pięciu lat obietnice powtarza, ale prac ciągle nie widać. Dlaczego?

- Projekt chodnika jest już gotowy i prace moglibyśmy zacząć w zasadzie nawet teraz. Problem w tym, że szykujemy jeszcze przebudowę skrzyżowania ul. Rzecha z Załęską. Chcemy zacząć obie inwestycje jednocześnie, bo tylko dzięki temu nie trzeba będzie burzyć pod przebudowę krzyżówki nowego chodnika. Inwestycję planujemy na lata 2011-2012, ale dokładnego terminu jeszcze nie ustaliliśmy - mówi Maciej Kiczor z biura prasowego Urzędu Miasta Rzeszowa.