Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Chór Soli Deo kończy 10 lat! Jest jak rodzina i zbliża do Boga

Jakub Hap
Łączy ich śpiew, radość, przyjaźń i modlitwa. Drugiej takiej paczki, jak ta, która przed dekadą zawiązała się przy I LO w Jaśle i miejscowym "kościółku" nie było, nie ma, i nie będzie. Młodzieżowy chór Soli Deo to nasza duma, poznajcie go od środka!

Szereg barw głosów, dziesiątki twarzy, rozmaite charaktery i osobowości, niezliczone ilości wspólnych chwil - dekada to szmat czasu, a zbliżający się wielkimi krokami jubileusz Soli Deo dobitnie potrafi to uzmysłowić. Choć z pewnością wielu spośród tych, którzy zapisywali pierwsze karty historii jasielskiego chóru mogłoby powiedzieć, że rok 2006 pamiętają tak dobrze, jakby to było wczoraj. Dobrych zdarzeń się nie zapomina - tak to już jest... Zwłaszcza w Soli Deo.
Pomysł ks. AndrzejaNie byłoby jednak co wspominać, gdyby nie ks. Andrzej Sroka. To właśnie w głowie ówczesnego wikariusza parafii pw. św. Stanisława BM zaświtała myśl, by zebrać uzdolnioną muzycznie młodzież i uwielbiać Boga na głosy. Ideę tę urzeczywistnił w I LO, gdzie pracował jako katecheta.
Pomysł duchownego, który w społeczności jasielskiej dał się poznać jako ten, który potrafi trafić do młodych i zarazić ich entuzjazmem do wszystkiego co wartościowe, wypalił. W mig okazało się, że murach najstarszego liceum na ziemiach Jasielszczyzny nie brakuje chętnych do wspólnego muzykowania. Nazwą chóru zadedykowali swój śpiew samemu Bogu. Zaczerpnęli ją z frontonu świątyni parafii pw. św. Stanisława, która szybko stała się dla Soli Deo drugim domem.
Ruszyli z kopyta. Długie próby, pierwsze publiczne występy, coraz więcej spędzanego razem czasu - wszystko to sprawiło, że chór szybko rósł w siłę i coraz mocniej zaznaczał swą obecność w lokalnej społeczności. Ale przede wszystkim stał się czymś więcej niż tylko grupą przypadkowych ludzi, których łączy wspólna pasja, czy jedną z odskoczni umożliwiających im wyrwanie się z sideł szarej codzienności. Okazał się idealną płaszczyzną do zawiązywania przyjaźni, wspólnej zabawy oraz zbiorowej modlitwy - nie tylko śpiewem.
Sukcesy
Stricte muzyczne działania chóru nabrały rozpędu w lutym 2009 r., kiedy to dokooptowała do niego Monika Twarduś - świeżo upieczona absolwentka akademii muzycznej. Za artystyczny rozwój Soli Deo odpowiada do dziś.
- W 2008 r. rozpoczęłam pracę w jasielskiej szkole muzycznej. W tym czasie ks. Andrzej szukał osoby, która mogłaby wziąć chór pod swoją opiekę, bo on sam nie ma przygotowania muzycznego. Polecono mu mnie. Gdy zwrócił się z propozycją, postanowiłam spróbować. Moja przygoda z Soli Deo zaczęła się od trzydniowych warsztatów, które poprowadziłam w Desznicy. Później pojechaliśmy na konkurs do Rzeszowa - mimo że chór nigdy wcześniej w takiej rywalizacji nie uczestniczył, poszło nam świetnie i zdobyliśmy pierwsze miejsce. Ten sukces sprawił, że młodzież uwierzyła w siebie. Dostrzegła możliwości występów poza Jasłem. Oczywiście poczuła też smak zwycięstwa oraz głód kolejnych triumfów - opowiada pani Monika. I dla niej chór nie okazał się tylko i wyłącznie ambitnym wyzwaniem muzycznym.
- Szybko zżyłam się z młodzieżą, porwał mnie jej zapał do działania, wyjątkowy klimat tego chóru. Po wspólnych kilku latach nie wyobrażam sobie, bym mogła go porzucić. Mimo, że pracuję łącznie w siedmiu miejscach muszę przyznać, że Soli Deo zajmuje wśród nich miejsce szczególne - dodaje dyrygentka.
Pod batutą Moniki Twarduś - którą w 2010 roku, po wyjeździe z Jasła ks. Andrzeja Sroki w pracy z Soli Deo zaczął wspierać ks. Łukasz Mariuszyc - chór sukcesywnie wzmacniał swoją markę. Do triumfu podczas konkursowego debiutu dołączyły kolejne laury. Na przestrzeni całej działalności młodzi chórzyści zdobyli ponad dwadzieścia nagród. Największym sukcesem Soli Deo do dziś pozostaje trzecie miejsce wywalczone w 2012 roku na Międzynarodowym Festiwalu Chóralnym Cracovia Cantans (dwie pierwsze lokaty zdobyły chóry z Singapuru).
Wspólne modlitwy, wakacje, wyzwania
Soli Deo to chór niezwykły - przede wszystkim z racji szeregu „pozachóralnych” gałęzi jego działalności. Trudno się dziwić, że wielu chórzystkom czy chórzystom ciężko było pożegnać się z koleżankami i kolegami, np. w obliczu rozpoczęcia studiów, biorąc pod uwagę, że przez miesiące oprócz wrażeń muzycznych chór zapewniał im również te duchowe (czuwania modlitewne czy rekolekcje - będące nieodłącznym elementem corocznych warsztatów) jak również całe mnóstwo dobrej zabawy (Mikołajki, bale przebierańców, wyjazdy wakacyjne - np. do Chorwacji czy Irlandii).
- Szczególną wartość mają dla nas spotkania modlitewne w kościele, organizowane cyklicznie w pierwszą środę każdego miesiąca. Początkowo miały być tylko dla chóru, jednak z czasem młodzież zaczęła przyprowadzać na nie swoich bliskich czy znajomych. Bardzo się cieszę, że poszło to w tym kierunku, że modlitwa regularnie jednoczy większą rzeszę ludzi. To ma wielką wartość, mam nadzielę, że będzie nas jeszcze więcej - mówi ks. Łukasz Mariuszyc.
Członkowie Soli Deo nie ukrywają, że bez wspólnej modlitwy chór nie byłby tym, czym jest.
- Wstępując w jego szeregi dużo zyskałam. Nie tylko poprawiając emisję głosu, uczestnicząc w występach czy poznając wielu fajnych ludzi - również z branży muzycznej, na przykład podczas nagrań ze znanym w środowisku muzyki chrześcijańskiej zespołem New Day. Dla mnie liczy się też to, że udało mi się pogłębić więź z Bogiem - wyznaje Paulina Dacyl, maturzystka z „Leszczyńskiego”, śpiewająca w Soli Deo od trzech lat.
Zdaniem jej koleżanki, obecnie już studentki - ale wciąż aktywnej w chórze - Soli Deo to jedna wielka rodzina. - Dowodem na to niech będzie troska, jaką otaczani są przez starsze koleżanki i starszych kolegów nowicjusze. Wystarczą krótkie warsztaty i już czują, że są częścią nas - tłumaczy Gabriela Nowak.
Nie będą się nudzić
Przed chórem Soli Deo intensywny czas. Zaraz po Nowym Roku czeka go jubileuszowy koncert kolęd w JDK, na który wszystkich serdecznie zaprasza (6 stycznia, godz. 17). Świętowanie będzie jednak krótkie. Powód? Kolejne wyzwania - m.in. przygotowanie z chórem i orkiestrą krośnieńskiej szkoły muzycznej Mszy Mozarta. Powodzenia!

............................................................
Soli Deo to chór mieszany, śpiewający pieśni w układzie czterogłosowym. Uświetnia m.in. ważne liturgie, uroczystości, daje koncerty, nagrywa płyty (na koncie ma ich już pięć), z sukcesami bierze udział w przeglądach i konkursach. Chórem dyryguje Monika Twarduś, opiekę duchową od pięciu lat sprawuje nad nim ks. Łukasz Mariuszyc.
Pierwszym prezesem chóru była Agnieszka Dybaś. Następnie funkcję tę pełnili kolejno: Katarzyna Pater, Michał Hendzel, Alicja Pikul, Mateusz Wielgosz oraz Oliwia Augustyn (obecnie).
Ciekawostki: Pięciu chórzystów Soli Deo po zakończeniu wybrało drogę duchową. Chór może pochwalić się również małżeństwem - zakochani poznali się właśnie w jego szeregach.
Chór Soli Deo pragnie serdecznie podziękować wszystkim osobom i instytucjom wspierających jego funkcjonowanie - zwłaszcza ks. proboszczowi Tadeuszowi Paszkowi.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowiny24.pl Nowiny 24