Chora Wiktoria leci do Stanów Zjednoczonych

11-letnia Wiktoria Darłak urodziła się z rozszczepem kręgosłupa i wodogłowiem. Tylko lekarze z kliniki w Chicago zdecydowali się usunąć zniekształcenia na jej plecach. Z sali operacyjnej wyjechała nie tylko z prostymi plecami, ale też wyższa o trzy centymetry. Od operacji minął już ponad rok. Teraz czas na kontrolną wizytę.

- Ta wizyta jest dla nas niezwykle ważna. Lekarze muszą bowiem sprawdzić, czy wszystko dobrze się zrosło, i zdecydować, czy córka może rozpocząć rehabilitację - wyjaśnia pani Justyna, mama Wiktorii.

Jeśli wszystko pójdzie dobrze dziewczynka wraz z mamą wróci do Polski już 5 września.

- Od razu rozpoczniemy rehabilitację. Tylko dzięki niej Wiktoria może stanąć w pionizatorze i zacząć powoli uczyć się chodzić. Zdajemy sobie sprawę, że nie będzie się poruszać jak zdrowe dziecko, ale nawet samodzielne chodzenie po domu to będzie dla nas wielki sukces - podkreśla pani Justyna.

Zakup pionizatora to kolejny spory wydatek dla rodziców dziewczynki.

- Kosztuje ok. 12 tysięcy złotych. Z Narodowego Funduszu Zdrowia możemy liczyć na ok. 2 tys. zł. Z pomocą życzliwych ludzi na pewno uda się zebrać niezbędną kwotę, tak jak zresztą pieniądze na bilety lotnicze - zwracają uwagę rodzice Wiktorii.

Po naszym apelu Czytelnicy Nowin wpłacili na specjalne konto dziewczynki prawie 3,5 tys. zł.

- Bilety lotnicze kosztują nas 4,5 tys. zł, ale brakujący tysiąc złotych zebraliśmy już własnymi siłami. Pomogli znajomi i rodzina. Jednak bez wsparcia finansowego Czytelników Nowin byłoby nam trudno kupić te bilety. Dziękujemy, że znowu zechcieliście nam pomóc - nie kryją wdzięczności rodzice.

Możesz pomóc Wiktorii

Wszyscy, którzy są gotowi pomóc Wiktorii w dalszym leczeniu, mogą wpłacać pieniądze na konto Fundacji "Zdążyć z Pomocą" ul. Łomiańska 5, 01-685 Warszawa: 41 1240 1037 1111 0010 1321 9362 z dopiskiem "Wiktoria Darłak - darowizna na pomoc i ochronę zdrowia".