Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Chory na raka Michałek trafi do niemieckiej kliniki

Karolina Jamróg
- Synek dzielnie znosi leczenie, chemioterapię. Twardy jest. Wierzę, że razem sobie poradzimy i pokonamy raka – mówi mama 1,5-rocznego Michałka.
- Synek dzielnie znosi leczenie, chemioterapię. Twardy jest. Wierzę, że razem sobie poradzimy i pokonamy raka – mówi mama 1,5-rocznego Michałka. Bartosz Frydrych
Udało się zebrać 147 tys. euro na leczenie 1,5 rocznego chłopca. Pomogli również Czytelnicy Nowin.

Leczenie potrwa do grudnia

Zbiórkę pieniędzy na leczenie 1,5 rocznego Michałka rodzice rozpoczęli w grudniu zeszłego roku. Tuż przed Świętami Bożego Narodzenia. Kwotę 147 tysięcy euro udało im się zebrać w ciągu niespełna 4 miesięcy. O tym, że zebrali potrzebne pieniądze i chłopiec może trafić na leczenie do niemieckiej kliniki rodzice dowiedzieli się tuż przed Wielkanocą.

Kuracja w Niemczech daje chłopcu aż 20 procent więcej szans na przeżycie. W Polsce powoli kończą się możliwości jego leczenia. Michaś, któremu nowotwór zajął oczodół i węzły chłonne ma za sobą już 8 cykli chemioterapii, tak zwaną mega chemię oraz przeszczep szpiku kostnego. Wkrótce zostanie poddany radioterapii.

- W niemieckiej klinice Michałek najpierw będzie dostawał zastrzyki pobudzające jego organizm do walki z rakiem. Potem zacznie się kuracja przeciwciałami. Będą one łączyć się z komórkami rakowymi i w ten sposób pokazywać organizmowi, gdzie jest "intruz". Silny organizm zwalcza komórki rakowe. Klinikę będziemy musieli odwiedzić 5 razy. Terapia jest długotrwała i mam nadzieję, że przyniesie skutek. Jeśli wszystko pójdzie zgodnie z planem, to powinniśmy zakończyć terapię tuż przed Świętami Bożego Narodzenia - mówi pani Magdalena Tryka, mama Michałka.

Wysyłali nie tylko pieniądze

-To najlepszy prezent, jaki mogliśmy sobie wymarzyć. Na początku baliśmy się, że może się nie udać. Ale pomogli nam ludzie o dobrych sercach - cieszy się mama chłopca.

Jeszcze pod koniec marca na koncie, na które można było wpłacać pieniądze dla Michałka znajdowało się 110 tys. euro.

- Tuż przed świętami zgłosił się do nas darczyńca i wysłał brakującą część pieniędzy. Chciał pozostać anonimowy, ale dziękuję jemu i wszystkim, którzy nam pomogli - mówi pani Magdalena. I dodaje, że ludzie nie tylko wysyłali pieniądze, ale pomagali też w inny sposób. - Wysyłali zabawki dla Michałka, medaliki, zamawiali msze święte w jego intencji. Jedna pani zaoferowała, że może nas zawieźć samochodem wszędzie tam, gdzie potrzebujemy. Ktoś inny wysłał kosz z owocami - wspomina mama Michałka.

Miał kilka miesięcy

Chłopiec zachorował na raka, kiedy miał zaledwie 5 miesięcy. Wówczas lekarze wykryli u niego guz w okolicach lewej nerki. Usunięto go wraz z całym nadnerczem. Pół roku później rodziców zaniepokoił siniak pod okiem malca. Lekarze zlecili zrobienie tomografii głowy. Badanie wykazało nawrót choroby. Rak zajął oczodół i węzły chłonne.

- Stan zdrowia Michałka się poprawia. Wyniki badań są coraz lepsze. Synek dzielnie znosił całe leczenie, chemioterapię. Twardy jest. Razem sobie poradzimy i pokonamy raka - mówi mama chłopca.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowiny24.pl Nowiny 24