Leczenie potrwa do grudnia
Zbiórkę pieniędzy na leczenie 1,5 rocznego Michałka rodzice rozpoczęli w grudniu zeszłego roku. Tuż przed Świętami Bożego Narodzenia. Kwotę 147 tysięcy euro udało im się zebrać w ciągu niespełna 4 miesięcy. O tym, że zebrali potrzebne pieniądze i chłopiec może trafić na leczenie do niemieckiej kliniki rodzice dowiedzieli się tuż przed Wielkanocą.
Kuracja w Niemczech daje chłopcu aż 20 procent więcej szans na przeżycie. W Polsce powoli kończą się możliwości jego leczenia. Michaś, któremu nowotwór zajął oczodół i węzły chłonne ma za sobą już 8 cykli chemioterapii, tak zwaną mega chemię oraz przeszczep szpiku kostnego. Wkrótce zostanie poddany radioterapii.
- W niemieckiej klinice Michałek najpierw będzie dostawał zastrzyki pobudzające jego organizm do walki z rakiem. Potem zacznie się kuracja przeciwciałami. Będą one łączyć się z komórkami rakowymi i w ten sposób pokazywać organizmowi, gdzie jest "intruz". Silny organizm zwalcza komórki rakowe. Klinikę będziemy musieli odwiedzić 5 razy. Terapia jest długotrwała i mam nadzieję, że przyniesie skutek. Jeśli wszystko pójdzie zgodnie z planem, to powinniśmy zakończyć terapię tuż przed Świętami Bożego Narodzenia - mówi pani Magdalena Tryka, mama Michałka.
Wysyłali nie tylko pieniądze
-To najlepszy prezent, jaki mogliśmy sobie wymarzyć. Na początku baliśmy się, że może się nie udać. Ale pomogli nam ludzie o dobrych sercach - cieszy się mama chłopca.
Jeszcze pod koniec marca na koncie, na które można było wpłacać pieniądze dla Michałka znajdowało się 110 tys. euro.
- Tuż przed świętami zgłosił się do nas darczyńca i wysłał brakującą część pieniędzy. Chciał pozostać anonimowy, ale dziękuję jemu i wszystkim, którzy nam pomogli - mówi pani Magdalena. I dodaje, że ludzie nie tylko wysyłali pieniądze, ale pomagali też w inny sposób. - Wysyłali zabawki dla Michałka, medaliki, zamawiali msze święte w jego intencji. Jedna pani zaoferowała, że może nas zawieźć samochodem wszędzie tam, gdzie potrzebujemy. Ktoś inny wysłał kosz z owocami - wspomina mama Michałka.
Miał kilka miesięcy
Chłopiec zachorował na raka, kiedy miał zaledwie 5 miesięcy. Wówczas lekarze wykryli u niego guz w okolicach lewej nerki. Usunięto go wraz z całym nadnerczem. Pół roku później rodziców zaniepokoił siniak pod okiem malca. Lekarze zlecili zrobienie tomografii głowy. Badanie wykazało nawrót choroby. Rak zajął oczodół i węzły chłonne.
- Stan zdrowia Michałka się poprawia. Wyniki badań są coraz lepsze. Synek dzielnie znosił całe leczenie, chemioterapię. Twardy jest. Razem sobie poradzimy i pokonamy raka - mówi mama chłopca.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
Plotki, sensacje i ciekawostki z życia gwiazd - czytaj dalej na ShowNews.pl
- Niewielu wie, że jest wnukiem Wodeckiego. Leo Stubbs już raz próbował sił w rozrywce
- Lodzia z "Rancza" bardzo się zmieniła. Na nowych zdjęciach trudno ją rozpoznać
- Tak dziś wygląda syn Olejnik. Jerzy Wasowski wyrósł na przystojnego mężczyznę
- Szok, w jakim stroju paradowała 16-letnia Viki Gabor! Ludzie pytają, gdzie są rodzice