Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Chrobry Głogów wygrał w Mielcu [WIDEO]

Łukasz Pado
Pado
Nowy prezes w loży honorowej, debiut Nikoli Dżono i własna hala miały ponieść szczypiornistów Stali Mielec do zwycięstwa w meczu z Chrobrym Głogów. Nie poniosły, mielczanie w kiepskim stylu ulegli niżej notowanemu rywalowi.

Nim jeszcze rozpoczął się mecz poznaliśmy nazwisko nowego prezesa SPR Stali Mielec. Został nim Wojciech Kamieniecki, były wiceprezes m.in. siatkarek Stali Mielec.

Niestety nawet obecność na meczu nowego sternika klubu nie podziałała na mielczan. Kontuzje wciąż nie oszczędzają w stalowców. W składzie nareszcie znalazł się Nikola Dżono, ale wypadł z niego Kamil Krieger, a Michał Chodara pojawił się na boisku tylko na kilka minut.

Początek meczu należał do gości, a konkretnie do Jurija Gromyko, który najpierw wykończył dwie kontry swojego zespołu, a następnie dorzucił bramkę z koła. Mielczanie popełniali zaś ogromną ilość błędów, mnożyły się nieporozumienia w rozgrywaniu piłki. W pierwszych siedmiu minutach bramkarz gości Rafał Stachera wyciągał piłkę z bramki tylko raz.

Skuteczność naszego zespołu podreperowało nieco wejście Antonio Pribanica. Tradycyjnie "Antek" robił sporo zamieszania na kole, a goście co rusz robili na nim karne, łapali kary, dzięki czemu Stal grała momentami nawet w podwójnej przewadze. "Czeczeńcy" dochodzili gości na jedno trafienie (4-5, 7-8), ale nigdy nie wyrównali.

Druga połowa rozpoczęła się niemal identycznie jak pierwsza. Dla gości trafił Gromyko, a mielczanie ostrzeliwali banery reklamowe za bramką rywala. Najlepszy snajper ligi ubiegłego sezonu Damian Kostrzewa mylił się nawet z karnego. Przez 12 minut stalowcy pokonali Stacherę tylko raz. Niemoc przerwało trafienie Pawła Wilka ze skrzydła, ale straty w tym momencie wynosiły już 6 bramek (15-21). W 48. minucie podopieczni Ryszarda Skutnika mieli po raz drugi w tym meczu okazję zagrać w podwójnej przewadze, udało się nieco zniwelować straty (22-26). Kibice uwierzyli, że los meczu można jeszcze odwrócić. Na nic te marzenia. Jakub Łucak, Anton Prakapenia i Rafał Biegaj w niespełna dwie minuty odrobili poniesione przed momentem straty. A mielczanie? Robili błędy kroków, faulowali w ataku i regularnie podnosili statystyki bramkarzy Chrobrego. I tak do samego końca.

- Bardzo się obawiałem tego meczu, Mielec to zawsze trudny teren, a do tego w Stali zagrał po raz pierwszy Chorwat Dżono, którego nie znaliśmy. Stanęliśmy jednak twardo w obronie, skuteczność w ataku dopisywała i myślę, że dzięki temu udało się nam wygrać. Dzięki dobrej grze w ataku udało się zniwelować tą groźną kontrę Mielca - mówił po meczu Krzysztof Przybylski, trener Chrobrego.

Ryszard Skutnik, trener Stali nie miał powodów do radości. - Głogów w pełni wygrał zasłużenie. Podstawa to było to, że rzuciliśmy w całym meczu trzy bramki z tyłu, boczni rozgrywający nie rzucali i nie grali na skrzydłowych. Jedynie gra Glińskiego z Pribaniciem stwarzały zagrożenie. Druga znacząca różnica była w bramce naszej i ich - ocenił po meczu opiekun "czeczeńców".

STAL MIELEC - CHROBRY GŁOGÓW 27-33 (13-15)
Stal: Kryński, Lipka - Wilk 3, Sobut 3, Adamuszek, Dzono 2, Pribanic 7, Gudz, Gliński 6, Chodara i Kostrzewa 6. Trener Skutnik.
Chrobry: Stachera, Świrkula - Jankowski, Bednarek 1, Witkowski, Płócienniczak, Świtała, Mochocki 1, Gromyko 7, Łucak 5, Gujski 3, Biegaj 7, Prakapenia 6, Kubała 1 i Gregor 2. Trener Przybylski.
Sędziowały: Joanna Brehmer (Mikołów) i Agnieszka Skowronek (Ruda Śląska). Kary: 10 - 16 minut; Widzów 700.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowiny24.pl Nowiny 24