Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Ciarko KH Sanok z Pucharem Polski. Zobacz szerszą relację oraz opinie po finale

Waldemar Mazgaj z Oświęcimia
Sanocki klub sięgnął po to trofeum po raz pierwszy.
Sanocki klub sięgnął po to trofeum po raz pierwszy. fot. Marek Dybaś
Okazały Puchar Polski, złote medale i 60 tysięcy zł premii. Oraz olbrzymia radość sanockich kibiców, którzy na taki dzień czekali od początku istnienia klubu.

"Plaster" najlepszym bramkarzem

Michał Plaskiewicz został wybrany najlepszym bramkarzem turnieju finałowego i w nagrodę dostał okazałą kopertę.

- Jeszcze nie znam zawartości - uśmiechał się w drodze do szatni.

Tytuł najlepszego obrońcy przypadł zawodnikowi Unii Miroslavowi Zatko, a napastnika - Marcinowi Jarosowi. Najlepszymi zawodnikami meczu finałowego zostali wybrani wspomniany Jaros i Martin Vozdecky, wg dziennikarzy prawdziwe MVP trurnieju.

POWIEDZIELI PO MECZU

POWIEDZIELI PO MECZU

KRYSTIAN DZIUBIŃSKI (NAPASTNIK CIARKO KH)
Mecz się nam świetnie ułożył, bo wykorzystaliśmy chyba wszystkie błędy rywali. Potem pokazaliśmy charakter i odnieśliśmy sukces, o jakim nawet nie marzyliśmy.

MICHAŁ PLASKIEWICZ (bramkarz Ciarko KH)
Mogłem dziś bronić na luzie, bo obrońcy zablokowali mnóstwo strzałów. Zasłużyliśmy na to trofeum jak nikt. Naprawdę graliśmy dobrze i odpowiedzialnie. Mam nadzieję, że trenerzy odpuszczą nam jutro trening, bo moglibyśmy dziś dłużej poświętować.

MACIEJ MERMER (KAPITAN CIARKO KH)
Graliśmy tutaj na luzie, bo nikt w nas nie wierzył. Trener świetnie dobrał nam taktykę, mecze się ułożyły i zapisaliśmy złotą kartę w historii klubu i Sanoka. Teraz trzeba chwilę się pocieszyć, a później pora na ligę i grę o medale.

ROMAN GURICAN (OBROŃCA CIARKO KH)
Prawdę powiedziawszy, to nie spodziewałem się, że możemy tutaj wygrać. Ale walczyliśmy i sprawiliśmy olbrzymią radość naszym kibicom. Dziękujemy, że przyjechali nas wspomóc.

MILAN JANCUSKA (trener Ciarko KH)
W decydujących momentach kluczowe było doświadczenie moich zawodników. Jestem wzruszony i szczęśliwy, bo forma przyszła w odpowiednim momencie. Po ciężkich treningach w przewagach i osłabieniu mieliśmy siły, by bronić i zadać decydujący cios.

LADISLAV SPISAK (trener Aksam Unii)
Nie pomogli nam dziś bramkarze, a to niezbędny element do wygrania tak zaciętego i dramatycznego meczu. Jestem niepocieszony, bo zmarnowaliśmy mnóstwo doskonałych okazji.

WALDEMAR KLISIAK (NAPASTNIKA AKSAM UNII)
Chyba nie doceniliśmy przeciwnika i dlatego daliśmy się zaskoczyć. Ubolewamy, że nie wygraliśmy dla tych kibiców i sponsorów. Będziemy chcieli zrewanżować się Sanokowi w play-off.

WOJCIECH BLECHARCZYK (BURMISTRZ SANOKA)
Tych, którzy wierzą w naszą drużynę, nie mogło dziś zabraknąć. Wczoraj, po wygranej z Tychami, miałem czerwoną komórkę od gratulacji. Co będzie dziś, aż boję się myśleć. Pierwszy raz w 52-letniej historii zdobyliśmy jakieś trofeum, więc miasto też nie poskąpi grosza na premie.

PIOTR KRYSIAK (PREZES CIARKO KH)
Przygotowywaliśmy się na ligę, a wyszło przy okazji w pucharze. To dla nas miłą niespodziankai cieszę się, że daliśmy radość Sanokowi. Myślę, że kibice świętują, my też damy zawodnikom trochę luzu. Nie powiedzieliśmy ostatniego słowa w lidze.

We finale w Oświęcimiu Ciarko KH ograł po dogrywce Unię 6-5.

Do tej pory kibice z Grodu Grzegorza cieszyli się z czwartego miejsca w 1997 i 2000 roku. W ostatnich latach hokeiści balansowali między ekstralasą, a I ligą. - Ten puchar to wielka niespodzianka i promocja dla Sanoka - mówił burmistrz Wojciech Blecharczyk, który pofatygował się osobiście na finał.

Sanoczanie bardzo poważnie potraktowali finał. W składzie znalazł się nawet rekonwalescent Tomasz Malasiński, dzięki czemu bramkę (trzecią w meczu) strzeliła inna formacja niż pierwsza.

- Nie ma jeszcze sił na pełny mecz, więc będziemy z niego oszczędnie korzystać - opowiadał trener Milan Jancuska.

Znakomicie zna się on z Ladislavem Spisakiem, spotkali się nawet przed finałem. Chyba więcej informacji "wyciągnął" z kolegi opiekun Ciarko KH i jego zespół zaskoczył rywali w pierwszych minutach.

Wprawdzie w 2. min, podczas osłabienia, nowy kapitan Maciej Mermer popędził sam na bramkę, ale bramkarz Unii okazał się lepszy. Sposób na niego znaleźli jednak Zoltan Kubat (świetna asysta Krzysztofa Zapały zza bramki), Martin Ivicic (wyglądało to na gol samobójczy) oraz Krystian Dziubiński, który podczas gry w osłabieniu strzałem z bakhandu pokonał Przemysława Witka.

"Zbora" robił co mógł
Ponieważ czas po drugim golu nie przyniósł skutku, po kolejnej bramce trener Unii wymienił bramkarza i Krzysztof Zborowski, jeszcze niedawno golkiper Ciarko KH, od pierwszych strzałów spisywał się bez zarzutu.

Masa kar na Sanok w I tercji zakończyła się tak jak musiała, czyli golem dla Unii. Gdy nasz zespół grał w podwójnym osłabieniu (na ławce Piotr Koseda i Dmitri Suur) i do powrotu pierwszego pozostawało 13 sekund Marcin Jaros dał nadzieję w postaci honorowego trafienia.

Początek II tercji, choć spokojna, zwiastowała nawałnicę Unii. Powinni ją zatrzymać bramkami Roman Gurican i Dariusz Gruszka, ale pudłowali w stuprocentowych sytuacjach. Zaraz to się zemściło i po niespełna pięciu minutach było już 4-3 dla miejscowych!

Nasz zespół wydawał się oszołomiony, ale Jancuska znów umiejętnie ich motywował. Zapała i Mermer uderzeniami z okolic lewego bulika sprawili, że znów nasz zespół wyszedł na prowadzenie. Bramka nr 5 padła w osłabieniu, gdy Na trybunach słychać było tylko garstkę kibiców z Sanoka.

W III tercji unici długo czekali z atakami. Ten jeden przeprowadzili, gdy Patrik Flasar wjechał w tercję Ciarko KH jak w masło i uderzył w górny róg. Goście źle rozgrywali przewagi, podczas osłabień za to nieźle i szczęśliwie bronili.

Gol, radość i premia
W 33. sekundzie dogrywki Krajciemu spadł kask, a ponieważ kontynuował bez niego grę został odesłany na karę. Pierwsza piątka sanockiej drużyny przez niemal 2 minuty rozgrywała "zamek" bez zmiany. Strzałów padło sześć; za siódmym Martin Vozdecky wreszcie trafił.

Radości i łzom nie było końca.
Prezes Piotr Krysiak zapowiedział, że zespoł dostanie więcej niż wygrane 60 tys. premii.

- To będą porządne pieniądze - uśmiechał się.

Burmistrz zapowiadał dodatkową premię od miasta.

- Za taką promocję warto zapłacić - mówił.

AKSAM UNIA OŚWIĘCIM - CIARKO KH SANOK 5-6 po dogrywce (1-3, 3-2, 1-0 - dogrywka 0-1)

0-1 Kubat - Zapała - Vozdecky (6), 0-2 Ivicić - Vozdecky (7), 0-3 Dziubiński - Gurican (11, w osłabieniu), 1-3 Jaros -Zatko - Krajci (18, w podwójnej przewadze), 2-3 Dronia - Piekarski - Wojtarowicz (28), 3-3 Wojtarowicz - Krajci (30), 4-3 Jaros - Krajci - Piekarski (33), 4-4 Zapała - Gurican (34), 4-5 Mermer - Kubat (37, w osłabieniu), 5-5 Flasar - Tabacek (54), 5-6 Vozdecky - Zapała (63, w przewadze).

Unia: Witek (11. Zborowski) - A. Kowalówka, Zatko; Gabryś, Flasar; Piekarski, Dronia; Cinalski, Połącarz - Jaros, Tabacek, Krajci; Riha, Jakubik, Valusiak; Wojtarowicz, Modrzejewski, Klisiak; Piotrowicz, Stachura, Sękowski. Trener - Ladislav SPISAK.

KH: Plaskiewicz - Ivicic, Kubat; Suur, Rąpała; Owczarek, Gurican - Vozdecky, Zapała, Radwański; Gruszka, Dziubiński, Malasiński; Mermer, Milan, Słowakiewicz. Trener - Milan JANCUSKA.

Sędziowali Przemysław Kępa (Nowy Targ) i Paweł Meszyński (Warszawa) oraz Tomasz Przyborowski (Krynica) i Mariusz Smura (Oświęcim). Kary: 10 -20 minut. Widzów 3000 (40 z Sanoka).

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wideo
Wróć na nowiny24.pl Nowiny 24