Ciarko PBS Bank - GKS Tychy 5-2. Widać było, że gra czołówka

OPINIE TRENERÓW

OPINIE TRENERÓW

JAN VODILA (trener GKS-u Tychy)
To był dobry, mocny mecz, mecz stojący na naprawdę wysokim poziomie. I co chciałbym podkreślić, mecz na dwie bramki.

O naszej przegranej zadecydowała druga tercja i dwie bramki, które straciliśmy grając w osłabieniu. Nie mam do chłopców pretensji za porażkę. Stoczyli naprawdę dobry pojedynek, walcząc do samego końca.

No cóż, graliśmy dobrze i przegraliśmy. Nieraz gramy znacznie gorzej i wygrywamy. Taki to już jest ten hokej.

MARCIN ĆWIKŁA (II trener Ciarko PBS Banku)
Kolejny mecz z drużyną czołówki, który bardzo chcieliśmy wygrać, zwłaszcza że w I rundzie pokonaliśmy GKS w Tychach 2-0. Plan wykonaliśmy, po dobrym, stojącym na wysokim poziomie spotkaniu.

Rywal postawił nam trudne warunki, zmuszając nas do dobrej gry przez całe 60 minut. Ale takie zwycięstwo bardziej smakuje.

Pochwała za walkę, po zawodnikach nie było widać, że w piątek stoczyliśmy ciężki mecz w Jastrzębiu.

2 tysiące osób biło brawa już przed meczem, gdy na telebimie wyświetlono zdjęcie Wojtka Wolskiego, a spiker zapowiedział, że to nowy zawodnik Ciarko PBS Banku.

Od samego początku meczu widać było, że grają czołowe zespoły naszej ekstraklasy. Wynik otworzył najlepszy strzelec wśród obrońców w PLH Pavel Mojzis, pięknym strzałem spod niebieskiej.

Wyrównanie można przypisać Odrobnemu, który otrzymał karę 2 minut, co wykorzystali rywale. Do znakomitego podania Grzegorza Pasiuta dojechał Teddy da Costa i nie dał szans na obronę.

Z urodą tej bramki może rywalizować gol strzelony na 2-1 przez Marka Strzyżowskiego. Był to błyskawiczny strzał z nadgarstka w samo "okno", po którym Arkadiusz Sobecki nawet nie zdążył zareagować.

W 25. min trzech "górników" jechało na jednego Ivo Kotaskę, ale lepszym okazał się sanocki obrońca.

Szybko się to zemściło. Krystian Dziubiński z dużego kąta oddał ostry strzał, po którym krążek trafił w bramkarza i wylądował w bramce GKS-u.

Gol "do szatni" padł po szybkiej zespołowej akcji, zakończonej przytomnym strzałem Marcina Kolusza. Taką przytomnością umysłu nie wykazał się minutę później Mikołaj Łopuski, przegrywając pojedynek sam na sam z Odrobnym.

Trzecią tercję lepiej zaczęli sanoczanie, ale broniący od 41. min bramki GKS-u Przemysław Witek spisywał się znakomicie, długo zachowując czyste konto.

W 52 min. świetną technikę i jazdę pokazał Milan Baranyk, zdobywając piękną bramkę na 4-2, która tchnęła w gości nadzieję. Zaatakowali odważnie, jednak obrona Ciarko PBS radziła sobie nieźle.

W ostatniej minucie goście wycofali bramkarza, jeszcze próbując szczęścia. Nic z tych rzeczy. Na 16 sekund przed końcową syreną Peter Bartos trafił do bramki i ustalił wynik.

CIARKO PBS BANK - GKS TYCHY 5-2 (1-1, 3-0, 1-1)

1-0 Mojzis - Zapała (12, 5/4), 1-1 T. Da Costa - Pasiut - Csorich (17, 5/4), 2-1 Strzyżowski - Gruszka (22), 3-1 Dziubiński - Gruszka (28, 5/4), 4-1 Kolusz - Dronia (38, 5/4), 4-2 Baranyk (52), 5-2 Bartos - Kolusz - Zapała (60, 5/6).

Ciarko PBS: Odrobny (2) - Mojzis, Dronia; Kotaska, Wajda; Kubat, Rąpała; Pociecha, Bułanowski - Malasiński, Zapała, Kolusz; Vozdecky, Bartos, Vitek; Gruszka, Dziubiński, Strzyżowski; Marmer, Krzak (2), Radwański. Trener Milan STAS.

GKS Tychy: Sobecki - Jakes (2), Dutka; Csorich, Majkowski (2); Sokół, Kotlorz; Wanacki, Kropac - Baranyk (2), Simicek, Bagiński; Łopuski, Da Costa, Pasiut; Leskovjansky, Galant (2), Witecki (2) oraz Przygodzki. Trener Jan VODILA.

Sędziował Zbigniew Wolas oraz Artur Hyliński i Mariusz Smura (Oświęcim). Kary: 4 - 10 minut. Widzów 2000.