Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Ciarko PBS nie obroni mistrzostwa. Zagra o "brąz"

mawa
Tomasz Sowa
Nie będzie trzeciego złotego medalu w historii sanockiego hokeja. Ciarko PBS przegrał w Tychach 5:1 i całą rywalizację o finał 2-4. Od wtorku nasza drużyna powalczy o brązowy medal z Podhalem Nowy Targ.

Nadkomplet kibiców na tyskim lodowisku zajął miejsca w hali już godzinę przed meczem. Doping rozpoczął się chwile później, wszyscy wierzyli w zwycięstwo GKS-u i awans do finału. Rozrzuceni po lodowisku fani przyjezdnych po cichu wierzyli w odwrócenie losów rywalizacji. - Każdy marzy o finale, ja też jestem optymistą - mówił kapitan Ciarko Rafał Dutka.

Sanocka znów przemeblowana ekipa - brakowało jeszcze ukaranych Krissa Hogga, Matta Williamsa oraz kontuzjowanego Roberta Kosteckiego, a ukarany przez WGiD PZHL trener Miroslav Frycer stał na trybunach - przetrzymała początkowy napór rywali, choć trzeba przyznać, że miała przy tym sporo szczęścia i dobrze broniącego Brayana Pittona.

W 8. minucie goście zadali mistrzowski cios. Kontrę wyprowadzał najskuteczniejszy asystent ligi Petr Sinagl, który dostrzegł lepiej ustawionego Krzysztofa Zapałę, a ten precyzyjnie przymierzył w długi róg. To był pierwszy celny strzał sanoczan i pierwsze trafienie "Kazka" w play-offach.

Miejscowi (w ich szeregach brakowało tylko Pavla Mojzisa, po urazie wrócił Adam Bagiński) znów rzucili się do odrabiania strat, ale wydawało się, że zespół Ciarko zaczyna panować na lodzie. Niestety błąd przytrafił się Pittonowi, który przepuścił niezbyt groźny strzał z nadgarstka. Patryk Kogut trafił do bramki w czwartym meczu z rzędu. - Mam dużo szczęścia, bo nie do końca tak chciałem strzelić. Szczęściu trzeba jednak pomóc - mówił wychowanek Naprzodu Janów.

- Głupia bramka nam się przydarzyła, ale taki jest sport. Zrobimy wszystko, by wygrać, ale dziś nie będzie wielkiego hokeja tylko szachy. Komu przydarzy się błąd ten może srogo żałować - mówił Dutka.

Po golu na 1:1 miejscowi przepuścili szturm na bramkę. Najbliżej szczęścia był Kacper Guzik, który w 19. minucie ostemplował słupek. Co warte uwagi: w tym elektrycznym meczu przez pierwszą tercję nie było kar.

Sanoczanie przespali początek drugiej odsłony. Maksim Kartoszkin miał dużo miejsca i wjechał spokojnie pod bramkę, jego uderzenie odbił jeszcze Pitton, ale przy dobitce niepilnowanego Josefa Vitka był już bezradny.

Rzucili się goście do ataku, szansę mieli Zenon Konopka i Jordan Pietrus, ale ta rywalizacja wyraźnie należy do tyszan. Najpierw Guzik wjechał przed bramkę i zaskoczył Pittona, po chwili Vitek zmienił lot krążka po strzale Michała Kotlorza. "Jożik" w tym sezonie jest katem naszej i swojej byłej drużyny; ważne gole zdobywał też w ostatnim finale Pucharu Polski. Chwilę później przypadkowo został zraniony łyżwą przez Pietrusa, ale zdołał wrócić na lód.

Dopiero w 26. minucie pierwszy zawodnik powędrował na ławkę kar; był nim Lukas Endal i to w momencie, gdy nasza drużyna rzuciła się do ataku, bo nie miała nic do stracenia. W osłabieniu stuprocentowe sytuacje mieli Mike;owie Cichy i Danton.

Niemożliwe rzeczy działy się chwile później pod tyską bramką; Stefan Zigardy z pomocą kolegów bronił strzały Dantona, Cichego, Martin. a Vozdecky’ego i Zenona Konopki. Trener Jiri Sejba nie czekał na przerwę, wziął czas już w 34. minucie.

Gospodarze ofiarnie się bronili, ale zespół Ciarko musiał uważać na kontry; Kogut miał stuprocentową okazję, ale spudłował. Dopiero w 39. minucie goście mieli pierwszą przewagę, a w ostatnich 34 sekundach II tercji po faulu na Konopce nawet podwójną.

Nie udało się jej wykorzystać także w 15 sekundach III odsłony. Z biegiem czasu z serc sanoczan zaczęła znikać nadzieja na odwrócenie losów meczu. Tym bardziej, że w dniu szczęścia było ono wyraźnie przy graczach GKS-u i ich bramkarzu.

W 57. minucie było już po meczu; podczas gry w przewadze miejscowi "rozklepali" defensywę Ciarko i do pustej bramki skierował go Kartoszkin.

- To była bardzo wyrównana seria, przedsmak finału Po pierwszym meczu przegranym w Sanoku powiedzieliśmy sobie parę słów w szatni i od tego momentu graliśmy już inaczej, lepiej. Przełomowy był środowy mecz wygrany w Sanoku. Teraz walczymy o złoto, będziemy grać spokojnie, krok po kroczku - przyznał Vitek.

Sanocką drużynę czekają teraz mecze o brązowy medal z Podhalem Nowy Targ, Pierwsze starcie już we wtorek o 18 w Arenie Sanok.

GKS Tychy - Ciarko PBS Bank Sanok 5:1

Stan play-off (do 4 zwycięstw): 4-2 i awans GKS-u do finału.

Tercje: 1:1, 3:0, 1:0.

Bramki: 0:1 Zapała 8 minuta (asysty: Sinagl i Richter), 1:1 Kogut 14 (Vitek i Kotlorz), 2:1 Vitek 21 (Kartoszkin), 3:1 Guzik 23 (Parzyszek), 4:1 Vitek 23 (Kotlorz i Kogut), 5:1 Kartoszkin 57 w przewadze (Vitek i Kogut).

GKS Tychy: Zigardy - Besch, Kotlorz; Pociecha, Sokół; Ferenc, Hertl oraz Wanacki - Kogut, Kartoszkin, Vitek; Woźnica, Galant, Bagiński; Witecki, Rzeszutko, Kuzin; Guzik, Parzyszek, Kolusz oraz Majoch. Trener Jiri Sejba.

Ciarko PBS: Pitton - Turon, Dutka; Zatko, Richter; Klementjew, Rąpała oraz Dolny -Danton, Cichy, Endal; Vozdecky, Zapała, Sinagl; Konopka, Pietrus, Wilusz; Biały, H. Demkowicz, R. Ćwikła oraz Wanat. Trener vacat, II trener Marcin Ćwikła.

Sędziowali: Wolas (Oświęcim) i Breske (Jastrzębie-Zdrój). Kary: 6 - 14 minut. Widzów 3300.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowiny24.pl Nowiny 24