Cisna, którą znaleziono w Bieszczadach, wyrosła. Niedźwiedzica waży już ponad 100 kg

1 kwietnia 2016 r. Cisna została znaleziona w Bieszczadach, w okolicy miejscowości Cisna. Samotnie błąkała się po lesie. Miała dużo szczęścia, bo trafiła na odpowiednich ludzi, GOPR-owców i leśników, którzy zawieźli ją do Ośrodka Rehabilitacji Zwierząt Chronionych w Przemyślu. Tam lekarze nie mieli wątpliwości, niedźwiadek był na wyczerpaniu i prawdopodobnie nie przetrwałby kolejnej nocy.

Weterynarze początkowo mieli nadzieję, że Cisna wróci do natury. Gdy okazało się to niemożliwe, zapadła decyzja, że najlepszym domem dla niej będzie ZOO w Poznaniu. Tam od razu stała się gwiazdą i jest nią do dzisiaj.

- Jej Misiowatość przekroczyła „setkę” w swej szlachetnej masie, to news godny odnotowania - informuje ZOO w Poznaniu. I od razu dodaje: „ponad 100 kg misia w misiu to już kontakt kontrolowany” czyli, że trzeba zapomnieć o beztroskich zabawach z człowiekiem.

Cisna na swoim wybiegu przebywa jeszcze z przyjacielem Barim, czyli mastiffem tybetańskim Baribalem. Jednak najprawdopodobniej to już ich ostatnie dni razem. Różnica wagi, na korzyść Cisnej, staje się zbyt duża. Bari dostaje jedzenie na osobności, inaczej Cisna wszystko by mu zjadła.

Poznańskie ZOO chce z Cisną zaprzyjaźnić niedźwiedzia Baloo. Cel matrymonialny. Baloo trafił do poznańskiego ogrodu kilka miesięcy po Cisnej. Jako czterolatek, został odebrany jednemu z cyrków na Śląsku. Wkrótce będzie miał powiększony wybieg, tak, aby mógł się spotykać z Cisną.

Jednak dyrekcja ZOO zastrzega, że misie niekoniecznie mogą przystać na ludzkie plany połączenia ich w parę. Choćby inny niedźwiedź poznański, Borys, odrzucił zaloty Wojtusi.

Na święta Cisna dostała od wielbiciela prezent, pudło orzechów. Rozgryza je, układa na łapie, czyli jakby talerzyku, zjada orzechy i dopiero wtedy wyrzuca skorupki.

ZOBACZ WIDEO Zabawy Cisnej w ZOO w Poznaniu: