Katowicka prokuratura, która w poprzedniej kadencji wystąpiła do Sejmu o odebranie immunitetu Janowi Buremu (wówczas posłowi i szefowi klubu PSL) , zapowiadała, że jak ten zostanie uchylony, to postawi mu zarzuty.
Sejm ostatecznie tamtego wniosku formalnie nie rozpatrzył. Problem śledczych rozwiązał się jednak sam, bo Jan Bury nie dostał się do Sejmu na kolejną kadencję i immunitet już go nie chroni.
Co na to prokuratura? Nic. Przynajmniej na razie. Jan Bury nie tylko nie usłyszał dotąd zarzutów ani nawet nie został przesłuchany.
Sprawa dotyczy ustawiania konkursów w Najwyższej Izbie Kontroli. Bury miał ponoć wpływać na wybór wicedyrektora rzeszowskiego oddziału NIK. Zdaniem prokuratury Bury „nakłaniał wysokich rangą funkcjonariuszy publicznych do niezgodnego z prawem wpływania na wyniki konkursów”.
W sumie miał usłyszeć trzy zarzuty, w tym zarzut przekroczenia uprawnień.
- Mogę powiedzieć tylko tyle - sprawa jest w toku, czynności trwają - powiedzial nam wczoraj prok. Tomasz Tadla z biura prasowego Prokuratury Apelacyjnej w Katowicach.
Jan Bury wielokrotnie podkreślał, że sumienie ma czyste. Z immunitetu poselskiego sam jednak nie zrezygnował. Oddał się pod osąd wyborców, a ci dali mu żółtą kartkę. Do Sejmu się nie dostał. Zabrakło mu 51 głosów.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?