Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Co można zobaczyć w Centrum Dziedzictwa Szkła w Krośnie? [FILM i ZDJĘCIA]

Ewa Gorczyca
Turyści nie tylko zobaczą hutników dmuchających w piszczel, ale też sami będą mogli spróbować wydmuchać coś z rozgrzanej kropli szkła.
Turyści nie tylko zobaczą hutników dmuchających w piszczel, ale też sami będą mogli spróbować wydmuchać coś z rozgrzanej kropli szkła. Tomasz Jefimow
Centrum Dziedzictwa Szkła w Krośnie to jedyny w Polsce obiekt prezentujący świat szkła dosłownie na wyciągnięcie ręki.

CDS można zwiedzać przez cały tydzień. Od godz. 10 do wieczora (w soboty najdłużej, aż do północy). Bilety (w cenie przewodnik) w zależności od opcji od 5 do 18 zł (w pakiecie kupony rabatowe na zakupy i gastronomię na Starówce). Zniżki dla dzieci i rodzin, bezpłatnie - maluchy do 6 lat i niepełnosprawni. Pierwszeństwo w zwiedzaniu mają rezerwujący. Można to zrobić za pośrednictwem strony internetowej www.miastoszkla.pl

Przez wiele miesięcy krośnianie śledzili prace budowlane na Starówce i dyskutowali, czy warto było inwestować tak ogromne pieniądze. Od dziś mogą się o tym przekonać. Cały kompleks jest już dostępny dla zwiedzających.

To nie jest tradycyjne muzeum, w którym zwiedzających dzieli od eksponatów odpowiedni dystans. Wręcz przeciwnie - tu można je dotykać, obserwować jak powstają, a nawet współtworzyć.

Marka mocna, jak szkło

CDS to praktyczna realizacja pomysłu, który już kilka lat temu zrodził się w krośnieńskim magistracie. Miasto poszło śladem tych ośrodków na świecie, które w oparciu o charakterystyczny przemysł budują swoją ofertę turystyczno-kulturalną.

- Szkło i Krosno, w którym 90 lat temu powstała pierwsza jego huta, to oczywiste skojarzenie - mówi prezydent Piotr Przytocki. - Dlatego postanowiliśmy zrobić ze szkła reprezentacyjny symbol miasta a równocześnie wykorzystać do stworzenia atrakcji, jakiej nie mają inni.

CDS to dwa obiekty. Główny budynek ma cztery kondygnacje, ale nie dominuje nad rynkiem, bo w większości jest "schowany" w skarpie.

- Drążyliśmy ją na głębokość 20 metrów, to była największa dziura w Krośnie - wspomina Stanisław Materniak, prezes Krośnieńskiego Przedsiębiorstwa Budowlanego.

Na poszczególnych poziomach można zobaczyć na żywo np. tworzenie witraży, grawerowanie, tworzenie szklanych ozdób, wziąć udział w warsztatach szklanego rzemiosła. Można też poznać proces produkcji szkła. Serce budynku to pomieszczenie z piecem i urządzeniami do obróbki szkła.

- Chodziło nam o to, by zwiedzający odczuli klimat, jaki panuje w hucie - podkreśla Stefan Dziadosz, prezes CDS. - Jest też sala kinowa, galeria prezentująca to, co powstaje w firmach w krośnie i okolicy, sklep, w którym można kupować pamiątki i przedmioty ze szkła, od drobiazgów (za 5 zł) po okazałe (za ponad 100 zł). Oferta sklepu będzie stale się poszerzać - zapowiada prezes Dziadosz.

Wystawy w galerii mają zmieniać się, co miesiąc, w planie jest też kawiarnia widokowa na tarasie i sektor zabaw dla dzieci.

Druga z atrakcji na Starówce to XVI-wieczne piwnice przedprożne. W jednej części urządzono salę doświadczeń fizycznych z wykorzystaniem szkła. W drugiej - ekspozycję oryginalnych urządzeń produkcyjnych i sztuki szklarskiej. Są w niej dzieła artystów, w tym tak słynnych jak Stanisław Borowski (swoją karierę rozpoczynał w latach 60 w Krośnieńskich Hutach Szkła), którego prace zachwyciły świat, kupili je m.in. aktorzy Nicolas Cage i Whoopi Goldberg. Tu zwiedzający przekonają się też na konkretnych przykładach, że w Krośnie powstawały wyroby dla światowych prestiżowych marek.

Centrum musi żyć

- Zależy nam, by Centrum cały czas się rozwijało - podkreśla Przytocki. - Żeby zainteresowanie nim nie było jednorazowe. Żeby turyści tu wracali.

To duże wyzwanie, bo CDS musi spłacić ok. 7 mln kredytu bankowego, zaciągniętego na 15 lat. Inwestycja pochłonęła ok. 20 mln zł. Ponad 10 mln to dofinansowanie unijne, 3 mln dołożył budżet miasta.

- Nie planujemy dotacji dla CDS, spółka ma się utrzymywać ze swoich dochodów - dodaje Przytocki.

Jak przyciągnąć zwiedzających? Ekipa CDS ma przygotowany plan działań i promocji w Polsce.

- Wiemy, że Bieszczady odwiedza rocznie 1,2 mln turystów - mówi Stefan Dziadosz. - Nie tylko chodzą górach ale i szukają innych atrakcji w okolicy. To nasza szansa, możemy ich "przejąć". Jesteśmy gotowi stworzyć swoisty pakiet wycieczkowy - od kilku godzin po kilka dni. Chcemy to robić we współpracy z innymi muzeami czy miastami.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo
Wróć na nowiny24.pl Nowiny 24