Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Co nas kusi w państwowych posadach

Alina Bosak, współpraca: Agnieszka I. Skowron [email protected] 17 867-22-33
Praca w urzędzie kojarzy się z niezłymi zarobkami i niewielkim stresem.
Praca w urzędzie kojarzy się z niezłymi zarobkami i niewielkim stresem.
Mieszkańcy Podkarpacia marzą o państwowych posadach – tu się dostaje umowy na czas nieokreślony, a podwyżki są na bank.

 

Najlepiej płaci podkarpacki marszałek. Pracując w podległym mu urzędzie zarabia się średnio 3777 zł brutto. U rzeszowskiego prezydenta grupa inspektorska wyciąga co miesiąc po 3,6 tys. zł. Gorzej jest u wojewody – tu przeciętna pensja to nieco ponad 3 tysiące.

Etat w urzędzie, na policji, w straży pożarnej czy innej państwowej posadzie to marzenie tak wielkiej liczby mieszkańców Podkarpacia, że każde wolne stanowisko jest tu oblegane przez spore grono chętnych. Nic dziwnego. Od lat dane statystyczne jasno pokazują, że średnia płaca w sektorze publicznym jest wyższa niż w sektorze prywatnym. Z ostatniego raportu GUS o sytuacji społeczno-gospodarczej województwa podkarpackiego wynika jednak, że w styczniu ta różnica wynosiła ok. 240 zł.

Tam, gdzie pensje wypłacało państwo pracownicy zarobili ok. 3 tys. zł brutto. Tam, gdzie płacił prywaciarz - ok. 2760 zł. I jest to niemal najniższa różnica na tle innych województw. Oczywiście poza Warszawą, gdzie mieszczą się centrale wielu firm i gdzie zarobki w sektorze prywatnym są zdecydowanie większe.

Najniższa w urzędzie 1,4 tys. zł

Przy bezrobociu, które w regionie wynosi ponad 16 proc., dane o płacach płynące z urzędów brzmią jednak bardzo atrakcyjnie. W Podkarpackim Urzędzie Wojewódzkim przeciętne wynagrodzenie pracownika (z wyłączeniem osób zajmujących kierownicze stanowiska państwowe) to 3 030 zł brutto. Najniższa pensja wynosi tu 1,4 tys. zł brutto.

- W urzędzie miasta grupa inspektorska zarabia 3,6 tys. zł brutto, dyrektorzy ok. 7,5 tys. zł, a najniższe wynagrodzenie to 1,8 tys. zł - informuje Maciej Chłodnicki, rzecznik prezydenta Rzeszowa.

Jednym z najatrakcyjniejszych pracodawców jest Urząd Marszałkowski Województwa Podkarpackiego. Zatrudnia coraz więcej i dobrze płaci. W 2005 roku pracowało tu 313 osób, dziś - 677. Jak wyjaśniają w urzędzie, to dlatego, że obsługa programów unijnych, wymaga znacznie większej liczby osób. Ile tu zarabiają?

- Średnie wynagrodzenie pracowników w 2010 roku wynosiło 3 777 zł brutto - informuje Aleksandra Gorzelak-Nieduży z biura prasowego UMWP. - Najniższa płaca wynosi obecnie 2 tysiące złotych brutto.

Jak płacą prywatni

Lepsza niż w urzędach była w ubiegłym roku średnia płaca na WSK „PZL-Rzeszów”.

- Wyniosła ona 3970 zł brutto, nie wliczając do średniej wynagrodzenia zarządu – informuje Andrzej Czarnecki, _rzecznik firmy, w której znaczna część kadry to inżynierowie.
_Sprzedawcy zarabiają gorzej.

- W naszym hipermarkecie najniższa pensja to w tej chwili ok. 1,7 tys. zł brutto - mówi Marcin Czyrek, szef Organizacji Związkowej NSZZ Solidarność Pracowników Tesco z Rzeszowa.

Wiele firm w regionie wypłaca jednak pracownikom najniższą pensję krajową.

- Powszechną praktyka jest też system podwójnej płacy - zauważa Krzysztof Kaszuba, ekonomista. - Oficjalnie płaci się pracownikowi najniższą krajową, a do ręki dokłada jeszcze parę stówek.

Zdaniem ekonomisty państwowa posada jest atrakcyjna nie tylko ze względu na stabilną, regularnie podwyższaną pensję, ale również ze względu na bezpieczeństwo.

- Tutaj większość umów jest na czas nieokreślony. A w prywatnych firmach prawo pozwala wielokrotnie przedłużać krótkie, np. 3-miesięczne umowy o pracę – wyjaśnia K. Kaszuba.

Prywatny doceni fachowca

Inne zdanie ma Marta Półtorak, prezes Marmy Polskie Folie oraz spółki Develop Investment, do której należy centrum handlowe Millenium Hall w Rzeszowie:

- To, czy atrakcyjniejsza będzie praca w sektorze publicznym czy prywatnym, zależy od tego, jaką pracę się wykonuje. W urzędzie pensja zależy od stanowiska i stażu pracy. W firmie prywatnej bierze się pod uwagę efekty pracy i zaangażowanie. I to nie jest tak, że u prywatnego właściciela zarabia się mniej. Przedsiębiorcy bardziej doceniają fachowość. Dlatego uważam, że w mojej firmie zarabia się lepiej.

- Sęk właśnie w efektach - zauważa Krzysztof, który od niedawna porzucił prywatnego pracodawcę i otworzył własną działalność gospodarczą. - Na państwowym jest lżej - stabilna, 8-godzinna praca za nienajgorsze pieniądze, do tego nagrody, bony, premie i nikt cię tak nie goni, a za niedotrzymanie terminu niewiele ci grozi. W prywatnej firmie musisz udowodnić, że warto cię było zatrudnić, a kiedy nawalisz, po prostu cię zwolnią.

 

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Zwolnienia grupowe w Polsce. Ekspert uspokaja

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Wróć na nowiny24.pl Nowiny 24