Warto dodać, że częściej zapadają na nie mężczyźni. Przed sześćdziesiątką umiera ich z tego powodu prawie trzy razy tyle co kobiet. W sumie ok. 5000 rocznie.
Umieramy przez kolejki do lekarzy
Dlaczego tak wielu mieszkańców regionu umiera w wieku produkcyjnym?
- Czynników jest wiele. Jednym z nich jest niewątpliwie brak lekarzy specjalistów. Stąd m.in. biorą się kolejki i długi czas oczekiwania na diagnozę, poradę i ostatecznie zabieg - przyznaje Marek Jakubowicz z rzeszowskiego NFZ. - Zapewne zarządcy lecznic wskazaliby na niedostateczny brak pieniędzy przeznaczanych na służbę zdrowia. I to jest też prawda, ale niecała. Bo niestety często nawet te niewystarczające środki nie są wykorzystywane we właściwy sposób - dodaje.
Jak wyliczyli statystycy w raporcie "Trwałość życia w 2011 r.", na choroby układu krążenia i układu oddechowego częściej umierają mieszkańcy wsi. Oni również częściej ulegają wypadkom, urazom i zatruciom.
W miastach za to liczniej umieramy z powodu chorób nowotworowych oraz chorób układu trawiennego.
Badania? A po co nam to
- Niebagatelny wpływ na wysoki poziom umieralności ma jakby wrodzona niechęć do wizyt u lekarzy. Idziemy dopiero wtedy, gdy już nas boli, a choroba już się rozwija. Tymczasem wiele schorzeń można zdiagnozować i wyleczyć wcześniej - wyjaśnia Marek Jakubowicz.
Podobnie jest też z badaniami profilaktycznymi. Mimo kampanii medialnych i wysyłanych imiennie zaproszeń, na takie badania wciąż mało kto się zgłasza. Przykład? Na badania mammograficzne zgłasza się zaledwie, co trzecia z wytypowanych pań. Na badania cytologiczne zgłasza się raptem co czwarta.
Na Podkarpaciu duże żniwo zbiera rak płuc, który często jest pokłosiem palenia papierosów. Tych, którzy korzystają z profilaktycznych badań można zliczyć na palcach. Przykłady można by mnożyć.
Jak nie choroba, to wypadek
Ale umieramy nie tylko przez choroby. Giniemy m.in. na drogach. Na Podkarpaciu wypadki pochłonęły w ub. roku 224 ofiary, W roku 2010 - 202.
- Najczęściej giną kierowcy i piesi. Główne przyczyny od lat ta same nadmierna prędkość i wymuszanie pierwszeństwa - zwraca uwagę Jacek Kocan z podkarpackiej policji.
Tragedie zdarzają się jednak nie tylko na drogach. Każdego roku, zwłaszcza w wakacje, kilkanaście osób na Podkarpaciu tonie, a w zimie zamarza. Nie brakuje też śmiertelnych wypadków przy pracy - każdego roku dochodzi do kilku.
Na pociechę pozostaje nam to, że statystycznie na tle kraju, to właśnie na Podkarpaciu i tak żyje się najdłużej.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?