Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Coraz mniej kibiców chodzi na mecze żużlowe w Rzeszowie i Krośnie

Wojciech Tatara
Puste krzesełka to na stadionie przy Hetmańskiej coraz częstszy widok
Puste krzesełka to na stadionie przy Hetmańskiej coraz częstszy widok fot. Dariusz Danek
Zarówno w Rzeszowie jak i w Krośnie frekwencja na stadionach żużlowych po rundzie zasadniczej jest niższa niż rok temu. Według kibiców przyczyna jest jedna: za drogie bilety.

Jeszcze rok temu po fazie zasadniczej liczba widzów dopingujących jeźdźców Marmy-Hadykówki Rzeszów wynosiła niespełna 5 tys. W tym sezonie według danych opublikowanych przez portal sportowefakty.pl w każdym meczu było ok. 4 tys. kibiców. W pierwszej lidze to piąta średnia przed Grudziądzem, Poznaniem i Miszkolcem.

Najwięcej kibiców chodzi na stadion w Gdańsku. Tam średnio na każdym meczu żużlowcy Lotosu mogą liczyć na doping prawie 5,5 tys. widzów. Gorsza niż w Rzeszowie jest frekwencja w Krośnie, gdzie na każdy mecz tamtejszego KSM-u przychodzi średnio ponad 1,5 tys. sympatyków speedway'a.

Zdaniem Jacka Ziółkowskiego, kierownika Marmy-Hadykówki Rzeszów, główną przyczyną niższej frekwencji w tym roku jest nierytmiczność rozgrywek spowodowana pogodą.

- Wiele meczów było poprzekładanych. Na siedem, chyba sześć pod rząd jechaliśmy u siebie. Ponadto stadion, na którym odbywają się zawody przypomina obiekt muzealny, co też z pewnością zniechęca kibiców do przychodzenia na mecze - mówi Ziółkowski.

Kibiców bardziej niż widok przestarzałego stadionu odstraszają ceny biletów. Dodajmy, że tyle samo, co w Rzeszowie kosztuje bilet normalny u naszego sąsiada zza miedzy, tarnowskiej Unii. Ta od roku startuje jednak w wyższej klasie rozgrywkowej, racząc kibiców znacznie ciekawszymi pojedynkami.

- Jak na pierwszą ligę bilety są za drogie. Jak mam się wybrać z żoną i dwójką dzieci na stadion to na same bilety muszę wydać 100 złotych. Wolę za te pieniądze wyjechać gdzieś nad wodę i posłuchać relacji w radiu - mówi pan Zbigniew z Rzeszowa.

Co ciekawe, kierownik rzeszowskiej drużyny uważa, że frekwencja na stadionie przy Hetmańskiej podczas meczów żużlowych jest zdecydowanie niższa niż podają oficjalne źródła.

- Cztery tysiące to było u nas na pierwszym meczu rundy zasadniczej i play-off. W trakcie sezonu jest zdecydowanie mniej. Zresztą, co kilka lat spada frekwencja na stadionach żużlowych w całej Polsce jednak po jakimś czasie szybko idzie w górę - twierdzi Ziółkowski.

Zdaniem czytelników decyduje o tym również kiepska infrastruktura gastronomiczna. Żeby przekąsić coś na stadionie trzeba zmarnować, co najmniej jeden bieg na stanie w kolejce.

-Stoiska nie dość ze oprócz grillowanej kiełbasy nic więcej nie oferują to jeszcze jest ich niewiele. Staram się wybrać najmniej ciekawy bieg, żeby móc coś kupić - opowiadał nam czytelnik z Rzeszowa, który dodzwonił się do naszego działu łączności.

W tym sezonie w zestawieniu wszystkich 24 klubów żużlowych startujących w naszych ligach najwięcej kibiców chodzi na stadion Falubazu Zielona Góra. Średnio prawie 12 tys. Rzeszów w tej stawce zajmuje 13 miejsce a Krosno 22. Najgorzej jest w Rawiczu tam swoich ulubieńców wspiera niespełna ośmiuset widzów.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowiny24.pl Nowiny 24