Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Coraz więcej zwierząt ze schroniska Kundelek w Rzeszowie znajduje nowy dom

Bartosz Gubernat
Halina Derwisz, prezes RSOZ.
Halina Derwisz, prezes RSOZ. Krzysztof Łokaj
W schronisku dla zwierząt „Kundelek” w Rzeszowie rośnie liczba adopcji bezdomnych zwierząt. Coraz więcej ludzi decyduje się przygarnąć psa ze schroniska.

Schronisko przy ul. Ciepłowniczej jest prowadzone przez Rzeszowskie Stowarzyszenie Ochrony Zwierząt. Do nowego budynku czworonogi przeniosły się w 2005 roku. Projektant zaplanował jego wnętrze z myślą o ok. 150-170 zwierzętach, niestety, w tej chwili jest ich tu dwa razy tyle. Szczególnie dużo psów i kotów przybywa jesienią.

Pies to nie zabawka

Halina Derwisz, szefowa stowarzyszenia wyjaśnia, że to nie przypadek.

– Część zwierząt trafia do nas z okolic ogródków działkowych. Latem ludzie je tam dokarmiają, ale na zimę zamykają działki i psy zostają bez opieki. Sporo osób pozbywa się także psów i kotów, które kupują dzieciom na wakacje. Kiedy zaczyna się szkoła i dodatkowe obowiązki, wielu właścicieli stwierdza, że zwierzę to dodatkowy kłopot. To bardzo przykre – mówi Halina Derwisz.

Przełom sierpnia i września to także czas, kiedy na świat przychodzą kocięta z drugiego miotu. Wiele z nich nie ma gdzie mieszkać i także kończy w schronisku.

– Przepełnienie jest dotkliwe przede wszystkim dla tych stworzeń. Pies powinien mieć pojedynczy kojec, bo gdy zwierząt jest za dużo, zaczynają się konflikty – wyjaśnia Halina Derwisz.

Trudniejsze zakupy

Na szczęście jednocześnie rośnie także liczba adopcji zwierząt. Przedstawiciele RSOZ obserwują, że bezdomne czworonogi to alternatywa dla handlu zwierzętami na bazarach, który jest już zakazany przez nowe przepisy. W tej chwili zgodnie z prawem rozmnażać zwierzęta domowe w celach zarobkowych mogą tylko zarejestrowani hodowcy. Efekt? W sprzedaży nie ma już mieszańców, albo psów w typie danej rasy, ale bez rodowodu, za które trzeba było zapłacić maksymalnie kilkaset złotych.

Tymczasem na psa rasowego, z pełną dokumentacją rodową nierzadko trzeba przygotować nawet kilka tysięcy złotych.

- Dlatego coraz więcej ludzi adoptuje zwierzęta od nas. Odpowiedzialnym opiekunom oddajemy je bez opłat, mile widziana jest tylko darowizna, która pozwoli pokryć koszt szczepień – mówi Halina Derwisz.

Od początku stycznia do końca września tego roku do schroniska przyjęto już 288 psów. W tym czasie liczba adopcji wyniosła 278. Dla porównania cały 2013 rok to 417 przyjętych zwierząt przy 359 adopcjach.

- Tylko we wrześniu trafiło do nas 30 psów, ale aż 42 znalazły nowy dom. Bardzo nas to cieszy, zwłaszcza, że wkładamy sporo sił w edukację i akcje, które mają zachęcić ludzi do odwiedzin naszego schroniska i pomocy tym zwierzakom. Szczególnie wzruszające są momenty, kiedy już ze swoimi dziećmi po psa przyjeżdżają ludzie, którzy sami jako nastolatki pomagali nam jeszcze w starym przytulisku, w Zaczerniu – mówi H. Derwisz.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowiny24.pl Nowiny 24