Cukrzycy chcą tańszych leków

- Na obietnicach się skończyło - oburzają się cukrzycy z Podkarpacia i zapowiadają protesty w Warszawie.

Syn Renaty Wilczkiewicz z Rzeszowa choruje na cukrzycę od 14 lat. - Koszty związane tylko z wydatkami na leki i osprzęt do pompy insulinowej to ok. 600 zł miesięcznie - wylicza pani Renata.

Dlatego chorzy bardzo liczyli na obniżenie cen.

- Pod koniec listopada resort zdrowia obiecał, że insuliny długo działające, za które miesięcznie płacimy dziś ok. 450 zł, będą kosztować nie więcej niż 15 zł. Insuliny krótko działające, które dziś kosztują nas miesięcznie 50 zł, miały potanieć do 10 zł. Tak się nie stało - nie kryje oburzenia pani Renata.

Dlatego napisali kilka protestów do Ministerstwa Zdrowia.

- Liczymy, że urzędnicy nie pozostaną głusi na nasze prośby. W wielu krajach Europy chorzy płacą za insuliny tylko 1 euro. Przy obecnych cenach, cukrzycy nie zawsze mogą pozwolić sobie na insulinę, która jest dla nich najlepsza - mówi Janusz Bereś, prezes Podkarpackiego oddziału Polskiego Stowarzyszenia Diabetyków.

Jeżeli choroba jest źle leczona zaczynają się komplikacje, dołączają kolejne schorzenia. - Żeby utrzymać cukrzycę w ryzach trzeba nie tylko leków, ale specjalnej diety. Dlatego każda obniżka cen leków jest dla nas bardzo ważna, bo ułatwia "dopięcie" domowych budżetów - dodaje Renata Wilczkiewicz.

O wyjaśnienie sprawy zwróciliśmy się w piątek do Ministerstwa Zdrowia. Rzecznik resortu nie miał czasu na rozmowę, więc pytania przesłaliśmy mailem. Do wczoraj na nie odpowiedziano. Nieoficjalnie dowiedzieliśmy się, że ceny insulin będą być może niższe od 1 lutego.

Do sprawy wrócimy.