Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

"Cygan" będzie walczył w lutym w Rzeszowie

Łukasz Pado
Dawid Kostecki zawsze podkreśla, że najbardziej lubi walczyć w Rzeszowie.
Dawid Kostecki zawsze podkreśla, że najbardziej lubi walczyć w Rzeszowie. Marian Zubrzycki
Są duże szanse na to by 6 lutego Dawid "Cygan" Kostecki stoczył walkę o pas mistrza świata federacji IBC w Rzeszowie. Wcześniej jednak, bo 19 grudnia w Łodzi rzeszowski bokser zmierzy się z Andre Thysse.

Poprzednie plany gali bokserskiej z udziałem "Cygana" w Rzeszowie skończyły się na niczym.

Planowana początkowo na sierpień, a później przekładana nie odbyła się, bo radni miasta znacznie ograniczyli fundusze jakie miasto miałoby przekazać na tą imprezę. Wtedy promotor Kosteckiego i organizator gal bokserskich, Piotr Werner zarzekł się, że w najbliższym czasie w Rzeszowie gali nie będzie.

Zdanie chyba jednak zmienił.

- Powinniśmy się dogadać z miastem w sprawie tej gali - mówi Werner. - Walką wieczoru będzie pojedynek Dawida Kosteckiego o pas mistrza świata federacji IBC. Termin może ulec zmianie, bo tego samego dnia może odbyć się walka Adamka, a wtedy Polsat może nam odmówić transmisji, przesuniemy ją w takim razie o tydzień w jedną lub drugą stronę.

Miasto potwierdziło, że promotor, coś mówił o swoich planach.

- Słyszałem o propozycjach pana Wernera, ale na razie nie mamy żadnego oficjalnego potwierdzenia na piśmie - powiedział Stanisław Sienko, wiceprezydent Rzeszowa.

"Cygan" tymczasem ostro trenuje. Zanim dojdzie do gali w Rzeszowie, "Cygan" skrzyżuje rękawice z Andre Thysse w Łodzi 19 grudnia. Zawodnik z Republiki Południowej Afryki, ma już 40 lat, ale w swojej karierze walczył z o wiele bardziej utytułowanymi rywalami niż Kostecki.
Ma na swoim koncie 20 wygranych i 8 przegranych walk. Ci, którzy jednak z nim wygrywali to uznani pięściarze. W walce o pas WBC wagi superśredniej przegrał z Markudem Beyerem. Później pojedynkował się m.in. z Mikkelem Kesslerem, Juergenem Braehmerem, Lucianem Bute, do niedawna półciężkim mistrzem świata WBC Adrianem Diaconu, czy Sakio Biką.

- Musi być mocny, bo żaden z nich nie pokonał go przed czasem, nawet Braehmer, który przecież ostatnio posłał na dechy Kuziemskiego - mówi Kostecki. - Cieszę się, że mam coraz mocniejszych rywali, bo muszę iść do przodu i podnosić sobie poprzeczkę. Walka z dobrymi pięściarzami przeplatana pojedynkami z cieniasami nie ma sensu. Teraz muszę walczyć z głową, nie nokaut jest najważniejszy, choć zawsze lepiej kogoś położyć przed czasem.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowiny24.pl Nowiny 24