Czech Miroslav Copjak nowym trenerem Resovii?

W gronie następców Hajdy wymieniano takich trenerów jak Władysław Łach, Janusz Białek, Włodzimierz Gąsior, Tomasz Tułacz. Pierwsi dwaj zaprzeczyli, by otrzymali oferty z Rzeszowa, trzeci miał odrzucić propozycję. Tułacz ani nie zaprzeczał, ani nie potwierdzał. Okazało się jednak, że poważnym kandydatem na fotel szkoleniowca pasiaków jest Czech Mirosław Copjak, który z Ruchem wylądował o 4 pozycje niżej od Resovii (7) i zdobył 4 punkty mniej.
Copjak ma 46-lat, licencję UEFA PRO, a pracę w Polsce rozpoczął w 2003 roku w Świcie Nowy Dwór Mazowiecki. Później był asystentem Bohumila Paníka w Pogoni Szczecin, prowadził Odrę Opole. Następnie wrócił do Czech (FK Fotbal Třinec - II liga, FK Slavia Orlová - Lutyně - IV liga), a 2 lata temu przez 3 miesiące trenował Zagłębie Sosnowiec, a przed pobytem w Ruchu LKS Łąkę (katowicka klasa okręgowa).

- To generalnie miły człowiek, ale wobec piłkarzy potrafi być bardzo ostry - powiedział nam działacz Zagłębia.

W rzeszowskiej drużynie szykują się duże roszady kadrowe. W nowym sezonie w pasiaków nie zobaczymy już takich piłkarzy jak: Adrian Bergier, Piotr Chlipała, Marek Kusiak, Damian Łanucha, Artur Minasjan, Łukasz Morawski, Jarosław Piątkowski, Mateusz Siedlarz, Waldemar Sotnicki.
O rozwiązanie kontraktów wnioskowali sami zawodnicy w piśmie złożonym po tym, gdy trzej gracze Resovii zostali zaatakowani przez kibiców (po meczu z Concordią). Pod pismem solidarnie podpisało się 20 zawodników. Na zakończonym posiedzeniu zarządu działacze przychylił się do prośby w stosunku do dziewięciu w/w piłkarzy.
Dotychczasowemu sztabowi trenerskiemu (trenerzy Mirosław Hajdo, Józef Stefanik, Mariusz Stawarz) zaproponowano nowe stanowiska w postaci prowadzenia drugiej drużyny Resovii oraz drużyn młodzieżowych. Jednocześnie Zarząd podjął uchwałę o powiększeniu składu kadry drużyny do 32 osób.
Do poszerzonej kadry dokooptowano takich zawodników jak: Mariusz Cichosz, Piotr Codello, Mateusz Szyszko, Jakub Warchoł oraz juniorów Radosława Adamskiego, Sebastiana Fedana, Pawła Ślęzaka, Michała Supersona.

- Nie chodzi o wstrząs, ale mocne pchnięcie do przodu. Nie wszyscy zawodnicy się sprawdzili, nie wszystkie transfery były udane. Tych błędów nie możemy powtarzać. Będziemy pozyskiwać graczy sprawdzonych. I najważniejsze. Myślę, że przegraliśmy awans, bo mieliśmy za młody zespół, nieotrzaskany na tym poziomie. Stres, ciężar odpowiedzialności nie pozwolił im zrobić tego ostatniego kroku - mówi Aleksander Bentkowski, prezes Resovii. - Byłem podłamany, że do szczęścia brakło tylko punktu. Pocieszam się, że na awans z III do II ligi potrzebowaliśmy dwóch lat. Za pierwszym razem od celu też dzielił nas tylko punkt. To dobry prognostyk na przyszły sezon. Martwi mnie tylko, że znów dwa razy trzeba będzie grać derby. To olbrzymi kłopot, organizacyjne wyzwanie, ale trzeba to będzie przeżyć.