Mecz w Mielcu to była prawdziwa katastrofa Stali. Gospodarze prowadzili do przerwy 14:11, by przegrać 23:31. Tamta Stal to historia. Mielczanie, choć dręczeni kontuzjami, od tamtego czasu prezentowali się o niebo lepiej. Czy stać ich na wygraną w Opolu? Okaże się w sobotę.
Jeśli drużyna Krzysztofa Lipki marzy o tym by na koniec sezonu zasadniczego być w czwórce grupy pomarańczowej, to inny wynik niż wygrana nie wchodzi w grę. Piątą Stal i czwartą Gwardię (oba zespoły są w tej samej grupie - przyp.red.) dzieli 9. punktów, wygrana w dużym stopniu pozwoliłaby zmniejszyć różnicę, wszak stawką meczu są trzy oczka.
- To niewygodny dla nas rywal - mówi Krzysztof Lipka, trener Stali. - Zawsze są świetnie przygotowani taktycznie pod nas i trudno się z nimi gra, co pokazują wyniki. Musimy być skoncentrowani bardziej niż dotychczas i walczyć tak jak potrafimy.
W Gwardii nie ma wielu gwiazd, ale są solidni rzemieślnicy. Bramki strzeże Adam Malcher, który podczas mistrzostw świata we Francji pokazał, że jest w wysokiej formie. O sile drużyny w polu decydują z kolei rozgrywający Ignacy Bąk i Antoni Łangowski oraz skrzydłowy Michał Lemaniak.
Stal z kolei będzie dysponować najmocniejszym składem w ostatnim czasie. Zdrowi są obaj lewoskrzydłowi Rafał Krupa i Marcin Basiak, pozostali również powinni być do gry. Z występów wciąż wykluczony jest Michał Wypych, który wczoraj przeszedł zabieg kontuzjowanego barku.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?