Czekają nas pracowite dni

- Jaką wartość miał zakończony w sobotę zwycięstwem Politechniki Warszawskiej turniej "O Puchar Prezydenta Miasta Krosna" w kontekście przygotowań do wznowienia rozgrywek w PlusLidze?

- Bardzo dużą. Rozegraliśmy w sumie osiem setów. W meczu przeciwko Politechnice po naszej stronie dużo było błędów i niedokładności. Politechnika wygrała z nami, ponieważ była także bardziej zdeterminowana. Może brało się to także z tego, że przez ostatni okres ciężko trenowaliśmy na siłowni, objętość zajęć była spora. W tych dniach to się zmieni, dlatego wrócą i świeżość i determinacja.

- Jak prezentują się Georg Grozer, Lukas Tichacek i Marko Bojić, którzy po turniejach kwalifikacyjnych do olimpiady dopiero przed turniejem w Krośnie dołączyli do drużyny?

- Ich przygotowanie psycho-fizyczne jest obecnie na słabym poziomie i w tym tygodniu musimy poświęcić im sporo pracy, aby wrócili do optymalnej dyspozycji.

- Przed sobotnim meczem z Delectą sporo pracy...

- Tak, jak zawsze zresztą. Zobaczymy w jakiej dyspozycji wrócą z Japonii kolejni nasi zawodnicy. Po tak wielkim sukcesie w Pucharze Świata trudno będzie utrzymać na wysokim poziomie motywację. Na pewno nie będzie łatwo. Musimy jednak zrobić wszystko, aby wygrać z Delectą. Zrobimy wszystko, aby zwyciężyć.

- Jednym słowem, dyspozycja zespołu przed spotkaniem z bydgoską drużyną będzie w pewnym sensie także dla trenera zagadką?

- Po części tak, chociaż zobaczymy, jak zawodnicy, zwłaszcza ci, którzy przebywali z reprezentacjami, będą się prezentować na treningach.

- Grzegorz Kosok w sobotę na pewno jeszcze nie zagra?

- Nawet na to nie liczymy. Najprawdopodobniej wróci do gry dopiero w styczniu.