Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Czteroletniego Fabiana czekają kolejne operacje. Zrozpaczeni rodzice proszą o pomoc

Norbert Ziętal
Z pozoru nie widać, że czteroletni Fabian cierpi na poważną chorobę nowotworową. Nz. ze swoją mają Iwona Girską.
Z pozoru nie widać, że czteroletni Fabian cierpi na poważną chorobę nowotworową. Nz. ze swoją mają Iwona Girską. Norbert Ziętal
Fabian Girski, czterolatek z Bryliniec w gm. Krasiczyn, nie ma szczęśliwego dzieciństwa. Zaledwie rok po urodzeniu lekarze wykryli u niego złośliwy nowotwór żuchwy.

Ktoś, kto pierwszy raz widzi Fabianka nawet się nie domyśla, ile to dziecko przeszło cierpień. Pewnie wchodzi z mamą do redakcji, na przywitanie głośno mówi "dzień dobry". Potem chwilę zwycięża w nim nieśmiałość, ale znowu staje się radosny, gdy robimy zdjęcia. Chłopczyk jeszcze nie zdaje sobie sprawy ze swojej poważnej choroby.

- Pierwszą operację synek miał zaledwie dwa lata po urodzeniu - mówi Iwona Girska, mama chłopca.
Specjaliści z Instytutu Matki i Dziecka w Warszawie usunęli mu część żuchwy. Długo leżał w szpitalu. Potem wielokrotnie jeździł z rodzicami na wizyty do chirurgów i ortodontów.

Niebawem będzie musiał przejść kolejną operację. Tym razem rekonstrukcji żuchwy.

- Buzia mu rośnie, ale już pojawiły się niepokojące objawy. Jeżeli nie będzie operacji, to dojdzie do zniekształceń twarzy. Oprócz tej konieczne będą kolejne operacje, a po nich rehabilitacja. To wiąże się z nieustannymi wyjazdami do Warszawy - mówi pani Iwona.

Możesz pomóc

Możesz pomóc

Dowolnej wysokości datki można wpłacać na kontro Polskiego Towarzystwa Walki z Kalectwem, ul. Barska 15, 37-700 Przemyśl, nr konta: 06 1050 1546 1000 0023 2576 7719, z dopiskiem "Dla Fabiana Girskiego".

Każdy taka podróż to spore koszty. Same bilety na pociąg i dojazd do szpitala to wydatek minimum 300 złotych. Ale to tylko wtedy, gdy jadą na jeden dzień, np. na konsultację lekarską. Gdy zostają dłużej, to koszty rosną. Teraz będzie jeszcze trudniej, bo Fabian skończył już cztery lata i stracił prawo do darmowych podróży PKP. Wysokie koszty są nie do udźwignięcia dla rodziców chłopca.

Akcję pomocy uruchomił, od lat współpracujący z Nowinami podczas akcji charytatywnych, przemyski oddział Polskiego Towarzystwa Walki z Kalectwem. Zbiórka prowadzona jest za zgodą marszałka podkarpackiego.

- Proszę wszystkich o pomoc. Tylko we wrażliwości ludzkich serc jest jakaś nadzieja dla mojego synka - z trudem powstrzymując się od płaczu mówi pani Iwona.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowiny24.pl Nowiny 24