Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Czuwaj Przemyśl może stanąć na podium

Wacław Burzmiński
Największym mankamentem  "harcerzyków" jest brak stabilności. Mają okresy, kiedy tracą bramki, grając w przewadze.
Największym mankamentem "harcerzyków" jest brak stabilności. Mają okresy, kiedy tracą bramki, grając w przewadze. Łukasz Solski
Czuwaj Przemyśl dogra obecny sezon bez kłopotów z kasą, ale kolejny jest niepewny. Drużyna gra "falami", raz dobrze, raz źle.

Przemyska siódemka po 20 kolejkach zajmuje piąte miejsce. Do trzeciego w tabeli Olimpu Grodków brakuje jej czterech punktów, a do końca sezonu pozostało jeszcze sześć spotkań.

Czuwaj powalczy u siebie z MTS Chrzanów, Viretem Zawiercie i Olimpią Piekary Śląskie. Na papierze wychodzi komplet punktów. Pojedzie natomiast do Końskich, Legnicy i Tarnowa. W tych dwóch pierwszych miastach faworytami będą gospodarze, ale z trzeciego można przywieźć komplet oczek.
Trzecia lokata to argument

- Nie ukrywamy, że naszym marzeniem jest wywalczenie trzeciego miejsca - potwierdza Przemysław Korobczak, pierwszy trener.

- Wprawdzie ta lokata nie pozwoli na udział w barażach, który jest zagwarantowany dla wicemistrza, ale powinna być argumentem w pozyskaniu pieniędzy na przyszły sezon, bo miasto znacznie obniżyło nam dotację. Ten sezon dokończymy bez kłopotów finansowych, ale co potem będzie, nikt nie wie. Grozi nam wycofanie się z rozgrywek.

Gdyby forma była stabilna

Na boisku największym mankamentem "harcerzyków" jest brak stabilności. Przez kwadrans potrafią grać na wysokim poziomie, imponując skutecznością rzutową i dokładnym kryciem w obronie. Ale mają okresy, kiedy tracą bramki, chociaż grają w przewadze, nie wykorzystują dogodnych pozycji w ataku. Gdyby nie wahania formy, Czuwaj byłby dziś bogatszy o trzy-cztery punkty.

- W trakcie sezonu, z różnych względów, z drużyny odeszli Łukasz Hataś i Dawid Skręt oraz bramkarz Henryk Rycharski. Ponadto niektórzy mieli drobne urazy, a Piotr Żak blisko półtora miesiąca leczył kontuzję łokcia i w zasadzie nie trenował - usprawiedliwia swoją ekipę Korobczak.

- Wprawdzie pozyskaliśmy z rezerw VIVY Kielce młodych Sebastiana Piechnika i Damiana Janusa, ale to jest melodia przyszłości. Chcemy ich zatrzymać, bo się rozwijają i w przyszłości powinni być mocnymi ogniwami drużyny.

Promują miasto, liczą na wsparcie

Wykorzystując przerwę w rozgrywkach, czuwajowcy przygotowują się do następnych pojedynków. Już w tę sobotę zmierzą się z MTS Chrzanów, z którym zremisowali 29:29 na wyjeździe.

- Chcemy wygrać i zachować szanse na trzecie miejsce - mówi kołowy Maciej Kubisztal, najstarszy w drużynie. - Ale najważniejsze jest to, że już nie musimy się martwić o pozostanie w lidze jak w ubiegłym sezonie.

W Czuwaju już myśli się o kolejnych rozgrywkach. Gdyby udało się zapewnić odpowiedni budżet, można przymierzyć się do walki o miejsca przybliżające powrót do superligi.

- Pragniemy, aby nasza drużyna w każdym meczu demonstrowała charakter, walczyła, dostarczała radości kibicom - mówi Kazimierz Wiśniowski, prezes SRS Czuwaj. - Dziś ona, jako jedyna z naszego miasta, występuje w I lidze i promuje Przemyśl.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowiny24.pl Nowiny 24