Rzeszowski zespół po laniu, jakie sprawił w zaległym meczu gdańskiemu Wybrzeżu (68:22), na dwie kolejki przed końcem sezonu ma cztery punkty przewagi nad tą drużyną. Ekstraliga znajduje się na wyciągnięcie ręki.
- Rzeczywiście upragniony sukces już bardzo blisko, ale spokojnie. Zespół musi być skoncentrowany do samego końca. Z Gdańskiem chłopcy pojechali dobrze, zresztą przez całe play-offy jeżdżą bardzo dobrze - doje Ziółkowski. - Tak samo będą walczyć w dwóch ostatnich meczach - na wyjeździe ze Startem i u siebie z Lokomotivem.
Niemądre pytania
- Do Gniezna jedziemy powalczyć o jak najlepszy wynik. Ostatnio tam wygraliśmy, ale teraz to już nie jest ważne. Na pewno gospodarze będą się spinać, aby wygrać u siebie - przewiduje Maciej Kuciapa.
- Nie wiem skąd się to bierze, ale otrzymuje wiele pytań, czy odpuścimy mecz w Gnieźnie? Jestem zszokowany takimi pytaniami. Co to znaczy, że odpuścimy mecz? Mamy nie jechać, oddać go walkowerem? Mam powiedzieć chłopakom żeby nie wygrywali? Nie rozumiem tego - denerwuje się Ziółkowski. - Czy Lokomotiv Daugavpils odpuścił spotkanie Gnieznu na własnym stadionie? Nie, Start
zwyczajnie tam wygrał.
Gdańsk jest słaby
- Każdy wie, o co jedzie. Nasi zawodnicy będą starali się zwyciężać. Inna sprawa, że Start prezentuje ocenie dobrą formę i będzie bardzo wymagającym przeciwnikiem - kontynuuje kierownik rzeszowskiego lidera.
- Jeżeli jednak zdobędziemy w Gnieźnie 39 "oczek", będziemy mieli punkt bonusowy, a Gdańsk przegra w Daugavpils, to sprawa będzie jasna. Moim zdaniem Wybrzeże jest najsłabszą drużyną z pierwszej czwórki w Daugavpils nie wygra, nie wiem, czy da radę pokonać w ostatniej kolejce u siebie Start?...
Podobne wątpliwości ma także Dawid Stachyra reprezentujący barwy Wybrzeża. - Wiadomo było, że Rzeszów nas rozniesie. Tego samego spodziewamy się w Daugavpils. Skupimy się na ostatnim meczu z Gnieznem w Gdańsku, aby zdobyć w nim dwa punkty, które mogą dać nam baraże. Tylko na to nas
stać w tej chwili. Na tym się koncentrujemy, w to celujemy - powiedział Stachyra.
Co z Richardsonem i Lampartem?
Groźny karambol z udziałem z Stachyry i Lee Richardsona zakończył się na szczęście bez większych konsekwencji. Anglik źle się czuł i jeszcze podczas meczu pojechał do szpitala na badania. - Jestem mocno poobijany. Mam problemy z żebrami i kciukiem. Chcę trochę odpocząć - poinformował "Rico".
Niepewny jest natomiast udział w niedzielnym spotkaniu Dawida Lamparta, który w poniedziałek wybierał się do szpitala na zabieg usunięcia drutu z obojczyka. - Nie wiem czy zdążę się wykurować na niedzielny mecz. Mam nadzieję, że szybko mi się to wszystko zrośnie i będę w stanie pojechać w nim - powiedział "Lampcio".
Mecz w Gnieźnie rozpocznie się w niedzielę o godzinie 16.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
Plotki, sensacje i ciekawostki z życia gwiazd - czytaj dalej na ShowNews.pl
- Ksiądz ze "Złotopolskich" wybrał sutannę, bo kochał się w mężczyźnie?!
- Porwała Mateuszka w "M jak Miłość". Nieznana historia Joanny Kasperskiej
- Aktorka Lena Góra prawie pokazała widowni obnażony dekolt! To działo się na scenie
- Maffashion i Michał mają wspólne plany po "TzG". To sporo mówi o ich relacji