Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Czy ktoś podszył się pod Kazimierza Grenia?

Tomasz Ryzner
Lato ubiegłego roku w gabinecie prezydenta Rzeszowa spotkali się m. in. Zygmunt Kustra (pierwszy z prawej) i Kazimierz Greń (drugi od lewej).
Lato ubiegłego roku w gabinecie prezydenta Rzeszowa spotkali się m. in. Zygmunt Kustra (pierwszy z prawej) i Kazimierz Greń (drugi od lewej). Krzysztof Kapica
Podkarpacki ZPN na stronie internetowej stwierdza, że nasza informacja o zawieszeniu b-klasowej Wenecjanki Lecka jest wyssana z palca. Jeśli tak, związek jednocześnie sugeruje, iż prezes klubu mówi od rzeczy. Względnie, że burmistrz Błażowej nie umie rozpoznać głosu Kazimierza Grenia.

- Dowiedziałem się od burmistrza, że podkarpacki związek nas zawiesił - powiedział nam w czwartek Daniel Bator prezes i sponsor Wenecjanki Lecka.

- Wiem, że prezes Kazimierz Greń dzwonił w tej sprawie do Błażowej, do burmistrza Zygmunta Kustry. Gdy jeden z naszych członków zarządu klubu zadzwonił do związku, usłyszał od pana Kamila Hajduka (przew. Komisji Gier podokręgu Rzeszów - przyp. red.) zdanie "o sprawie wie prezes Wenecjanki, burmistrz Błażowej, a decyzja należy do zarządu".

Związek w piątkowym komunikacie stwierdza m. in. "w sprawie Wenecjanki Lecka nie mogły zostać i nie zostały podjęte jakiekolwiek decyzje z prostego powodu, jakim jest fakt, że pod koniec tygodnia nie zbierał się ani Zarząd Związku, ani Komisja ds. Nagłych, ani Komisja Dyscypliny."
Co na to szef Wenecjanki, do którego zadzwoniliśmy ponownie.

- Ani ja, ani burmistrz nie wyssaliśmy sobie z palca informacji o zawieszeniu. Dziś rozmawiałem z jednym z radnych, który powiedział, że w piątek w gminie huczało przez ten telefon od prezesa Grenia - dodał Bator.

Kazimierz Greń od jakiegoś czasu nie odbiera od nas telefonu (w niedzielę także), działacze związku bez zgody szefa oficjalnie nie puszczą pary z ust, dlatego można tylko spekulować. Jeśli ktoś się podszył pod szefa związku, to musi mieć spory talent, bo latem ubiegłego roku burmistrz Błażowej negocjował z Kazimierzem Greniem odwieszenie Wenecjanki.

Klub z Leckiej podpadł, gdy wszedł w skład Konfederacji Małych Klubów Piłkarskich (także LKS Błażowianka i SZiK Wola Rafałowska), która postulowała m. in. obniżenie opłat związkowych. Dzięki mediacji prezydenta Rzeszowa, zaangażowaniu samorządowców na czele z Zygmuntem Kustrą, kluby zostały odwieszone. Głowy musieli jednak najpierw położyć Stanisław Kruczek, prezes Błażowanki i Bator (zrezygnowali z prezesowania).
W styczniu tego ostatniego ponownie wybrano na prezesa Wenecjanki (stworzył ten klub, boisko jest na jego terenie, zapewnia 80 procent budżetu).

- Ostatnio wysłaliśmy do związku pismo w sprawie jednego piłkarza i podejrzewam, że dopiero wtedy prezes Greń zorientował się, że zostałem ponownie wybrany - mówił nam kilka dni temu prezes Wenecjanki. - Słowa pana Hajduka to presja na zarząd, by mnie usunął z funkcji. Tym razem się nie ugnę.

- Żadne pismo o zawieszeniu do nas nie dotarło. Wkrótce będziemy rejestrować zawodników przed rundą wiosenną. Wtedy okaże się, jak się sprawy mają - dodał, już w niedzielę, szef Wenecjanki.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowiny24.pl Nowiny 24