Czy Tadeusz Ferenc ma szanse na trzecią kadencję?

Jaka partia będzie stanowić polityczne zaplecze Tadeusza Ferenca? SLD czy może… SD? Jakich kontrkandydatów będzie miał obecny prezydent? Partie mają już swoje typy, ale zapowiadają, że ogłoszą je dopiero po wakacjach.

Nieoficjalnie wiemy, że do startu w przyszłorocznych wyborach samorządowych szykuje się obecny prezydent Tadeusz Ferenc, były europoseł Mieczysław Janowski, który może liczyć na poparcie PSL, bo z listy tej partii startował do Parlamentu Europejskiego, i Marek Poręba z PO, który w wyścigu do prezydenckiego fotela startował już w poprzednich wyborach.

Niewykluczone, że z SLD wystartuje Marta Niewczas, która osiągnęła niezły wynik w wyborach do PE lub Konrad Fijołek, obecny szef rady miasta.

Skąd wystartuje Ferenc?

Tadeusz Ferenc może mieć problem, kto powinien stanowić jego polityczne zaplecze. W wyborach do PE prezydent Rzeszowa poparł bowiem kandydatkę PO Elżbietę Łukacijewską, a nie Martę Niewczas, liderkę listy SLD.

- Na razie nie mamy listy kandydatów - zapewnia poseł Tomasz Kamiński, szef podkarpackiego SLD. - Czeka nas rozmowa z prezydentem Ferencem, ale to dopiero po wakacjach. Listę ogłosimy w październiku.

Jeżeli SLD nie dogada się z Ferencem, ten może mieć problem z utworzeniem własnego komitetu. Podobno rozmawia na temat startu w wyborach ze Stronnictwem Demokratycznym.

- Ferenc może startować z każdym, ale jego szanse w przyszłorocznych wyborach będą mniejsze, bo w ostatniej kadencji dla miasta tak naprawdę niewiele zrobił - mówi jeden z polityków, prosząc o zachowanie anonimowości.

Janowski czy Bentkowski?

Jak udało nam się nieoficjalnie dowiedzieć, PSL, które w poprzednich wyborach nie wystawiło nikogo, chętnie jako swojego kandydata widziałoby Mieczysława Janowskiego. Pod uwagę brany jest także Aleksander Bentkowski. - Nie rozważam tej kwestii - ucina Janowski.

- W najbliższą sobotę zbierają się władze wojewódzkie partii, będziemy rozmawiać o kandydatach - deklaruje Bogdan Płodzień, dyrektor biura zarządu wojewódzkiego PSL.

PiS ma czterech kandydatów

O kandydatach nie chcą też mówić władze PiS.

- Mamy czterech bardzo dobrych kandydatów, w tym jednego z tytułem doktorskim - oznajmia tajemniczo poseł Stanisław Ożóg. - Ale nazwiska podamy dopiero po wakacjach.

Możemy się tylko domyślać, że jednym z kandydatów PiS jest doktor Andrzej Szlachta, obecny poseł tej partii.