Spis treści
Według jego relacji w niedzielę około godz. 19.30 w miejscowości Szklary w okolicach Dynowa kierowca busa wjechał do rowu.
Bus zatrzymał się w rowie kilka metrów przed prywatnym autem
Zanim jednak wylądował w fosie na drodze doszło do niebezpiecznej sytuacji.
– Bus jechał z naprzeciwka, wpadł w poślizg i kierowca stracił panowanie nad kierownicą. Autem rzucało chyba z kilkaset metrów, ale kierowca nie opanował samochodu i dosłownie kilka metrów przed nami wbił się w rów – relacjonuje świadek, który z rodziną jechał z Rzeszowa. – W samochodzie wiozłem trójkę dzieciaków. Gdybyśmy jechali szybciej i byli kilka metrów dalej, bus uderzyłby w nas.
To jednak był dopiero początek historii. Z busa wytoczył się kompletnie pijany mężczyzna i uciekł do jednego ze stojących w pobliżu domów. Świadek chwycił więc za telefon i wezwał policję.
Potwierdza ten fakt asp. sztab. Magdalena Żuk, która przejęła obowiązki rzecznika komendanta miejskiego policji w Rzeszowie.
– W niedzielę dyżurny około godz. 20 został powiadomiony, że w miejscowości Szklary naoczny świadek zauważył, że pojazd marki mercedes Sprinter wjechał do rowu – relacjonuje. – Świadek przekazał dyżurnemu rysopis kierowcy i zaznaczył, że w pojeździe nie było pasażera.
Pijany z zakazem kierowania pojazdami
Policjanci, którzy przyjechali na miejsce zdarzenia faktycznie zauważyli w rowie elementy pojazdu. Rozpoczęli więc poszukiwanie kierowcy. Za jednym z budynków spostrzegli mężczyznę, który odpowiadał rysopisowi podanemu przez świadka. Wyczuli od niego woń alkoholu. W trakcie, gdy mężczyzna był odprowadzany do radiowozu, został rozpoznany przez świadka.
U kierowcy stwierdzono 1,70 promila alkoholu w organizmie. W trakcie wykonywania czynności okazało się również, że ciąży na nim aktywny zakaz prowadzenia pojazdów.
Zdaniem naszego rozmówcy, zanim przyjechali funkcjonariusze, niezidentyfikowane osoby wzięły się za usuwanie busa z rowu. Użyto w tym celu ciągnika. Pomocnicy mieli przy tym zachowywać się agresywnie w stosunku do świadka zdarzenia. Uważa on, że była to próba zacierania śladów.
To będzie przedmiotem postępowania
– Nie był to wypadek – w takiej sytuacji absolutnie nie można usuwać pojazdu z miejsca zdarzenia Nikt nie odniósł też obrażeń. Było to zdarzenie drogowe – wyjaśnia rzeczniczka. – Ta okoliczność będzie jednak przedmiotem postępowania.
Zaniepokojenie mężczyzny wzrosło, gdy policja na miejscu zdarzenia nie zainteresowała się jego relacją, a na stronie policyjnej nie znalazł on żadnej wzmianki na ten temat.
– Zaprzeczam i dementuję, że w tej sprawie nic się nie dzieje – podkreśla pani rzecznik. – Nie był to wypadek i dlatego nie wystąpiła konieczność przesłuchania świadka na miejscu zdarzenia. Jego dane zostały spisane i na pewno zostaną przyjęte od niego zeznania. Nic nie zostało zamiecione pod dywan. Kierowca z całą pewnością usłyszy zarzuty prowadzenia pojazdów w stanie nietrzeźwości i niedostosowania się do zakazu prowadzenia pojazdów mechanicznych.
Pijany kierowca to niebezpieczeństwo na drodze
Cała sytuacja wzbudziło gorzkie refleksje u naszego Czytelnika. Zaczął się zastanawiać nad zachowaniem postronnych osób, które, jego zdaniem, chciały zatrzeć ślady zdarzenia drogowego.
– Gdyby pijany kierowca spowodował wypadek, w którym zginęłoby 5 osób, też by go kryli? – pyta retorycznie ojciec trójki dzieci. – Przecież to może spotkać każdego z nas, również tych ludzi.
– Zachowanie świadka jest godne najwyższej pochwały – tym słowami kwituje zdarzenie ze Szklar asp. sztab. Magdalena Żuk.
Bydgoska policja pokazała filmy z wypadków z tramwajami i autobusami
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
Plotki, sensacje i ciekawostki z życia gwiazd - czytaj dalej na ShowNews.pl
- Wachowicz odwiedziła miejsce swojego ślubu! Co na to mąż? Wszystko nagrały kamery
- Która się ubiera, a która "przebiera"? Projektant wziął pod lupę gwiazdy po 50-tce
- Bronisław Cieślak przed śmiercią wyznał prawdę o Cieślak i Miszczaku. Chwyta za serce
- Iza Krzan pokazała się tak, jak stworzył ją Bóg. Na ten widok opadną wam szczęki