Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Dawid "Cygan" Kostecki: Mogę walczyć nawet dwadzieścia rund

Rozmawiał Łukasz Pado
Krzysztof Łokaj
Rozmowa z DAWIDEM "CYGANEM" KOSTECKIM po zwycięskiej walce z Seanem Corbinem w warszawskim hotelu Hilton.

- Wszystko poszło zgodnie z planem, pokonałeś swojego rywala przez nokaut w czwartej rundzie. Jesteś w pełni zadowolony z siebie?
- Tak, choć nie mogłem pokazać wszystkiego co potrafię, nad czym ostatnio pracowałem. Rywal okazał się lepszy niż mi się zdawało. Sam mówił, że jest w formie i ja to widziałem. Przyjął niewygodną dla mnie taktykę, krótkich akcji i łapania mnie, chciałem załatwić go seriami, nad którymi szczególnie pracowałem, ale nie pozwalał mi na to. Trener jednak był zadowolony, a to też dużo dla mnie znaczy.

- Krzywdy ci nie zrobił, ale kilka razy dostałeś...
- Był dobry technicznie i bardzo mocno bił. Poczułem dwa razy przez gardę jego ciosy, na szczęście moja obrona była szczelna, bo gdyby czysto trafił, to mógłbym po takim ciosie zjechać do boksu. Właśnie takich zawodników obawiam się najbardziej, bo oni są nieobliczalni. Przyjeżdża taki, nie wiadomo skąd. A może to dla niego walka o być, albo nie być. Dodatkowo tacy zawodnicy biją niekonwencjonalnie, czasem ciężko ich rozpracować, mnie się to udało. Przed walką jak zwykle robiłem atmosferę, nie podawałem mu ręki, bo nie ma co się oszukiwać, wiedziałem, że za kilka godzin będę musiał go sprać. Po walce to co innego, podziękowałem mu za pojedynek, jego brata przeprosiłem, że musiałem zbić Seana i było ok.

- Była to dla ciebie rehabilitacja za tę nieudaną, choć zwycięską walkę z Rumunem Ilie w Gdynii?
- Nie miałem się, za co rehabilitować. Tamtą walkę zawaliłem w głowie. Trenowałem ciężko, ale co z tego skoro myślałem, o czym innym. Teraz jestem spokojniejszy i przez całą dobę myślę tylko o boksie.

- Pas WBC Baltic, to nic szczególnego. Jakie to ma znaczenie dla ciebie?
- To nie jest bez znaczenia. Chodzi o to żeby utrzymać wysoką pozycję w rankingu WBC, jestem teraz trzeci, może po tej walce wskoczę na drugie miejsce, bo choć to tylko mało znaczący pas, to jest on z grupy WBC.
- Z pewnością marzysz o czymś poważniejszym?
- Oczywiście, przecież po to uprawiam boks, by zostać mistrzem świata i jeśli się nadarzy okazja, to zgodzę się na to, jestem przygotowany na walkę z najlepszymi. Już teraz przymierzano mnie do, któregoś z byłych mistrzów, ale żaden nie chciał przyjechać.

- Teraz pora na odpoczynek?
- Wracam do domu na kilka dni, bo trener mi kazał. Ja chciałem od razu rozpocząć treningi do następnej walki, mógłbym choćby dziś wyjść do ringu, nie zmęczyłem się w tej walce i czuję się nienasycony.

- W tym roku zobaczymy cię jeszcze w walce?
- Bardzo bym tego chciał. W ciągu najbliższych dni powinienem się dowiedzieć, czy w listopadzie lub grudniu będę walczył. Powiedziałem jednak promotorowi, że nie chcę już walk krótszych niż dziesięć rund, przygotowuję się do walk o mistrzostwo, czyli dwunastorundowych. Gdybym miał walczyć na krótkim dystansie to odmówię, wolę posiedzieć w domu z dziećmi. Jestem w gazie i chcę poważnych walk na długim dystansie, gdyby mi zaproponowano nawet dwadzieścia rund zgodziłbym się, bo wiem, że jestem świetnie przygotowany fizycznie.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowiny24.pl Nowiny 24