Dawid Konarski: chcemy utrzymać poziom z dwóch pierwszych setów meczu z Bydgoszczą

- Jak mecz z Transferem Bydgoszcz (wygrany 3:1 - przyp. red.) wyglądał z boiska?

- Przez pierwsze dwa sety fajna gra z naszej strony, pełna kontrola. Po przerwie zdarzył nam się przestój, Bydgoszcz odjechała nam na kilka punktów i mimo naszej gonitwy w końcówce dowiozła przewagę do końca. W czwartej partii walka punkt za punkt, tyle, że w końcówce to my odjechaliśmy przeciwnikowi.

- Czyli ta 10-minutowa przerwa jednak wybija z rytmu, o czym mówią zawodnicy innych drużyn?

- Na pewno. W drugim secie graliśmy bardzo dobrze, byliśmy w takim gazie, że na pewno byłoby lepiej, gdybyśmy poszli w tym trzecim secie z marszu. Transfer ochłonął natomiast w tej przerwie i wyszedł z nastawieniem, że nie ma już nic do stracenia i to poskutkowało. Nie jest to dla nas żaden usprawiedliwienie, musimy cały czas trzymać koncentrację i wyrywać spotkania.

- Serducho biło trochę mocniej, bo po drugiej stronie siatki stał przecież poprzedni twój zespół?...

- Na pewno bardzo chciałem wygrać, może nawet za bardzo. To był wprawdzie, jakiś następny mecz, ale chciałem się pokazać z dobrej strony i przede wszystkim wygrać, bo potrzebowaliśmy tych trzech punktów. Udało się.

- W środę mecz Ligi Mistrzów z czeskim Jihostrojem, trzeba tym razem dobrze nastroić instrumenty i wygrać.

- Musimy wyjść, zagrać dobre spotkanie, jak w dwóch pierwszych setach z Bydgoszczą. Jeżeli będziemy tak skoncentrowani i będziemy tak zagrywać, jak w sobotę, bo w końcu zagrywka nam zadziałała, Transfer miał ogromne problemy z przyjęciem, to będzie się nam lepiej grało. Mam nadzieję, że to się utrzyma. W sobotę nasza zagrywka funkcjonowała najlepiej ze wszystkich dotychczasowych meczów, ale może być lepiej. Mam nadzieję, że utrzymamy ten poziom, a następnie pójdziemy jeszcze do góry.