MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Dawid Krupa zniknął z kolarskich wyścigów

Tomasz Ryzner
Dawid Krupa w tej chwili jeździ dla podtrzymania formy, ale chętnie wróciłby do poważnego ścigania.
Dawid Krupa w tej chwili jeździ dla podtrzymania formy, ale chętnie wróciłby do poważnego ścigania. Krzysztof Kapica
Kilkanaście lat temu lat temu należał do największych talentów w swojej dyscyplinie. Sześć lat temu startował na Igrzyskach w Grecji. Jednak od wielu miesięcy Dawid Krupa nie pojawia się już w kolarskich wyścigach. A przecież w czerwcu obchodził dopiero trzydzieste urodziny.

Trzy lata temu w wywiadzie dla Nowin odgrażał się "Pokażę jeszcze pazurki". Pokazywał, ale rzadko.

- Po rozstaniu z grupą Dynatek Team Kleszczów w 2008 roku przeniosłem się do Mostostalu Puławy. Niestety, kolarstwo w Polsce jest niedoinwestowane i tak też było w Mostostalu. Brakowało profejsonalizmu. Wyścigi międzynarodowe jechałem na własną rękę. Potrafiłem się jeszcze pokazać. W Wyścigu Solidarności zająłem 5 miejsce - wspomina Dawid. - Trafiłem do kadry, na mistrzostwach Polski byłem 9 w czasówce.

Rok temu zaliczył jeden wyścig, już jako kolarz niezrzeszony. Zajął 3 miejsce i to na razie jego ostatni start i sukces.

- Grup na poziomie jest mało. Mogłem być w dziesiątce najlepszych Polaków, jednak to nie zapewniało angażu. Jestem góralem, a grupa nie potrzebuje dziesięciu takich zawodników, szuka choćby sprinterów - wyjaśnia rzeszowianin. - Zostałem bez klubu. Nie tylko ja, wielu dobrych zawodników pokończyło kariery. Z Legii, w której jeździłem nikt już nie startuje.

Dawid zawiesił karierę. Początkowo planował otworzyć sklep rowerowy, ale zmienił zdanie. Od roku zarabia na życie jako pracownik małej firmy remontującej mieszkania.

- Kolega mnie do tego namówił, przy okazji pomógł. Co robimy? Prawie wszystko,. malujemy, kładziemy tapety, płytki, parkiety, panele i tak dalej. Ciągle się w to wdrażam, uczę się. Praca męcząca nie jest, no, może czasem się ciągnie, bo na siodełku spędzałem cztery-pięć godzin. Ważne jednak, że nie siedzę za biurkiem, nikt nade mną nie stoi. Zarobki są godne, porównywalne do tego, co miałem ostatnio z kolarstwa. Pracy nie brakuje, a nazwisko też się czasami przydaje przy pozyskiwaniu klientów. Ludzie mnie kojarzą.

Cały tekst w środowych nowinach

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowiny24.pl Nowiny 24