Za koszenie trawy, wycinanie krzaków czy zamiatanie chodników można zarobić ok. 1 tys. zł miesięcznie. Dla kogoś, kto ma ponad 50 lat, wykształcenie najwyżej podstawowe i pozostaje bez pracy co najmniej rok - bo takie były warunki zatrudnienia do robót publicznych - to całkiem sensowna oferta.
Bezrobotni, którym proponowano pracę nie stawiali się na wezwanie albo przynosili zaświadczenia lekarskie.
- Bardzo trudno było znaleźć chętnych do pracy, dlatego jeden z bezrobotnych zaczął pracę dopiero w lipcu - mówi Wiesława Uriasz, kierownik referatu organizacyjno-administracyjnego, spraw społecznych i obywatelskich UG w Dębicy.
- Problem ze znalezieniem chętnych do robót publicznych mają także inne gminy - mówi Marcin Nowak, dyrektor Powiatowego Urzędu Pracy w Dębicy. - Tych, którzy nie chcą pracować, wykreślamy z ewidencji. Kilkadziesiąt osób w miesiącu.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na Twitterze!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?